Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2014, 22:17   #128
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Pożoga nie zrobiła na łowcy potworów choćby najmniejszego wrażenia. Postronny obserwator mógłby sądzić, że wicehrabia przejął się losem chłopów skoro tak bardzo pragnął dorwać w swoje ręce wampira zagrażającego mieszkańcom Volkenplatz oraz okolicznym wioskom. Nic bardziej mylnego – polowanie na potępioną istotę było dla Gerharda sprawą bardzo osobistą i bez zawahania byłby gotów poświęcić życie służących mu ludzi jeśli ich ofiara choćby o cal przybliżyłaby go do swojego znienawidzonego przeciwnika. Łowca potworów ruszył środkiem wioski wzdłuż płonących chat i stosów ciał. Zatrzymał się na chwilę przy Jakobie, który klęczał na zbrukanej krwią ziemi opłakując bliskich. Chciał go zapytać o Fritza lub Olafa, lecz szybko zmienił zdanie widząc w jakim stanie młodzieniec się znajdował. Ruszył dalej zastanawiając się ilu jeszcze mogło przeżyć. Wychodząc wschodnią bramą dotarł na sporą polanę na której Konrad rozmawiał z ukochaną. - Gdzie jest Christof Rotenstadt? - powiedział pozbawionym emocji tonem stając naprzeciw banity. Elsa znieruchomiała i spojrzała nerwowo w kierunku swego męża. Gerhard spostrzegł jej reakcję kątem oka. Jego dłoń błyskawicznie powędrowała za pazuchę i w mgnieniu oka łowca potwór stał z wycelowanym w pierś Konrada pistoletem skałkowym. - Coście mu kurwa zrobili? Gadaj. - Wicehrabia nie był człowiekiem pokroju Heinricha. Przebiegły i doświadczony w walkach nie dałby się tak łatwo podejść.
 
Warlock jest offline