Stefan miał za sobą spanie na podłodze u Samuela. Śpiący obok Stasiek działał lepiej niż nagrzany piec. Czuł się nieco obolały.
Choć teraz patrząc na czułości między Mustangami resztki senności zeszły. Skrzywił się z obrzydzenia. Po czym powiedział do brata po piasteańsku:
-
Za łatwo i za szybko mu odpuściła. Nieważne co to było…
-Huśtawka nastrojów to typowe w tym stanie. No i… może jej wygodził jak trzeba!- Stasiek wyszczerzył zęby.
-Wygodził?
-No wiesz…- Stasiek zaczął się głupawo uśmiechać i czerwienić.
-Przecież jest w ciąży to po co?
-Bo… i tak bardziej nie zaciąży?
-Łeee! To obrzydliwe!!
-Wiesz seks to także potrzeba okazania czułości… Na serio! Czego się…
-W twoim wykonaniu…
-A w tym stanie jeszcze huśtawka…
-Odpuść se… To i tak obrzydliwe! -O czym tam mówicie?- jeśli nawet Riza nie rozumiała po Piasteańsku, to nie mogła nie zwrócić uwagi na długotrwałe szeleszczenie.
-
My… pomyśleliśmy, że po wizycie gości z Xing przyda wam się ekipa sprzątająca!- Stasiek jak zawsze dziwnie kłamał:
-Znam jedną dobrą. Wybór Zofii! Znacie?
-Sophie mnie przeraża!- wtrącił Stefan.
http://s3.lov3.pl/s3.lov3.pl/f0ed65f...8743d749a9.jpg -Mnie też…
-Ciebie?!
-Wyobraź se, że tak. Zawsze przy niej moja… czuję się osaczany. W każdym razie…- Stanisław postanowił zmienić temat: -
To wizyta u szanownej madame Christmas jest nam po drodze. Jakoś tak wyszło, że ta Piasteanka co ją znaleźliście to Aśka z naszej wioski. Pracowała u madame. Pewnie by chciała wiedzieć, że się znalazła. W sensie madame o Asunie.
-I jako rodzina Aśki wyjaśnić parę spraw…- wtrącił Stefan
-To teraz u mojej matki chcecie robić za kuzynów?- skomentował Mustang.-
Czy jak ostatnio za synów kuzynów ciotki babki? Czy jakoś tak?
-Nie. Aśka to w sumie moja szwagierka.
-W sumie?
-Bo Asuna to jest siostra Celiny i z tą…- Stefan wyciągnął i wskazał na zdjęcie Celiny przed Mustangiem. Szybko zdał sobie sprawę z bezsensu, więc przekazał je Rizie-
z tą Celiną Stasiek jest jakby zaręczony.
-Stefek!- wtrącił Stasiek zaczerwieniony.
-Stefan, czy nie pokazywałeś mi tego zdjęcia?- stwierdziła Riza.
-Ano pokazywałem! Fajną mam szwagierkę, nie? - przyznał młody.
-To nie jest ta, której ojciec złapał ze Stanisławem…
-Tak. Po cichu się zaręczyli!
-Nieprawda!- zaprotestował Stasiek.
-Stary, czego się przejmujesz? I tak pani Riza ma męża, to… na nic nie masz co liczyć.
-No ja myślę- wtrącił Mustang.
Stasiek mógł przysiąść, ze temperatura w pokoju wzrosła. Odsunął się na parę kroków zanim oświadczył:
-Ja tylko chcę pozostać szczery… I żeby nie było zakłamań…
-A jeśli coś zostawiłeś w Piastii Celinie?- wtrącił Stefan.-
To jak to się będzie nazywać?
-Zabezpieczałem się…
-Jasne… Ale jakoś nie będę szczególnie zaskoczony jeśli w najbliższym czasie trafimy na dziwnego kolesia pachnącego siarką. I to takiego co stwierdzi, że nam pomorze jeśli oddamy coś co mamy, choć jeszcze o tym nie wiemy
-Czego się szczerzysz?- zawarczał Stasiek do Samuela.
-Panie Mustang, to może pan jako najbardziej oblatany w sprawach damsko- męskich powie… Jak nazwać sytuację jak jeden gamoń sypia z dziewczyną. Tak od czasu do czasu. I niby ma z nią dobre układy, a i tak niby ze sobą i tak nie chodzą?
-Stefek!
-Przyjaźń z korzyściami?- wtrącił Płomienny.
-Nie kumam…
-Co poradzę?
-A ja nie znam jeszcze Madame Christmas, a już mam do niej mnóstwo spraw. I reklamację
-Reklamację?
-Ty wiesz najlepiej jaką…
-Ekhmm… Skoro mowa o Madame Christmas…- wtrącił starszy Nowicki. Młodszy zaś go kopnął:-
Stefek!
-Wiedziałem! Masz tam zniżkę stałego klienta!?
-Nie, nie mam…
-Zobaczymy! Wiesz ile to kosztuje?
-A ty wiesz?!
-Nie! Ale na pewno dużo!
-W każdym razie nie rozumiem tego… powie jak ma się zachowywać dżentelmen? Wie pan my jesteśmy ze wsi, ale chyba aż tak źle z nami nie jest…
-Jakieś burżuazyjne dyrdymały? Masz coś do nas?! Z góry mówię... Aua!!!- wrzasnął gdy starszy pociągnął go za ucho.