Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2014, 18:43   #211
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
W odpowiedzi na zachowanie Dorrina kapral zmrużył oczy i opuścił dłoń. Nie mógł oczekiwać od tego podwładnego więcej, ale sądził że póki co to powinno wystarczyć. W końcu dziki khazad nie rzucił się na niego i to było już coś. Bez dalszego oglądania się na szturmowca Galeb pomógł zająć się sierżantem i postawić go na nogi.

***

Galeb spojrzał na pozostałych, potem na linę, a na koniec w głąb czeluści. Sytuacja z Detlefem i Dorrinem uświadomiły mu że jest teraz drugim po sierżancie. I że na najbliższy czas koniec z byciem poza hierarchią. Teraz wszystko było na jego barkach.
Lecz jak to bywało w przypadku kowali run im większe wyzwanie przed nimi tym ich moc, siła i determinacja bardziej rosła.
Z poważną miną srebrnobrody chwycił linę, obwiązał się nią i zaczął schodzić w głąb studni. Szło mu całkiem dobrze jak na kogoś kto nie nawykł do wspinaczki. Był góralem z krwi i kości, jednak większość swojego życia spędził w warsztatach i bibliotekach, pomagając swojemu ojcu oraz swojemu mistrzowi - dwójce khazadów, dzięki którym był kim był.
W końcu Galeb sięgnął stopami dna studni. Odwiązał się, spojrzał w górę i pomachał ręką dając znak, że może schodzić następna osoba. Sam zaś zajął się badaniem tunelu w jakim się teraz znaleźli.

Pierwsze co mu się rzuciło w oczy to ciało, wyglądające jeszcze na świeże. Galeb podszedł do trupa i zaczął go badać. Był objedzony przez szczury i ogólnie mocno obity. No dobrze... po prostu zmasakrowany. Lecz co ciekawe, dało się zauważyć, że na jego skórze znajdowały się blizny oraz tatuaże. Pierwsze co się skojarzyło Runiarzowi to oznaczenia jakich używali Zabójcy Trolli, jednak szybko się zreflektował. Symbolika nawiązywała do Matki Krasnoludów, do Valayi.

- Oto Dain, kapłan Pramatki. - rzekł grobowym głosem Galeb podnosząc się znad ciała i żegnając się - Niech Bogowie Przodkowie przyjmą go do Hal Grungniego.
 
Stalowy jest offline