Galiusza nie zdziwiła postawa Carla jego słowa miały sens przesłuchanie może poczekać a ludzie i ich strach nie.
-[i] Panie poruczniku to jest dobry pomysł ludzie zaczynają się niepokoić lepiej zbierzmy ich albo przy kaplicy albo poza murami miast. Choć sam jestem za drugim rozwiązaniem, a przesłuchanie może poczekać.”
wyszedł z namiotu i ruszył do oddziału który pilnował poniekąd porządków popijając z sobie z kolegami z innych oddziałów.
-Trzynasty do mnie. Kurwa mać co jest dawać cały bimber i inne trunki jakie macie. Puki macie służbę nikt nie pije. Jak będzie na to czas to się wszyscy napijemy i nawet postawie kilka kolejek, przecież nie kazałem kupić tych kilka beczułek by tylko je nosić.Jak komuś to nie odpowiada to może zapoznać się z moim przyjacielem -wyciągnął jednym płynnym ruchem nadziak i kilka razy stuknął o rękę.“Może to ich czegoś nauczy bo widać że są karni”
Trzynasty oddział szybko się zebrał się w miarę szybko, pilnowanie reszty nie dało im tyle możliwości na picie co innym. No i zjedli coś bo Jorn i Osric dali z siebie wszystko jak na takie warunki.
__________________ " Blood blood for the BLOOD GOD"
" Jack ty znowu w mieście?? Księżna już wie??... rok minął i chyba wszyscy zapomnieli już o wieżowcu " |