Najpierw była służba. To jest konkretnie Galeb tłumaczył szturmowcowi szeregowemu Dorinowi co to jest służba. Trzeba było rozporządzić tym cyrkiem. W walce spowodowało by to koszmar i jatkę. W walce sierżant musiałby mu strzelić w łeb. Liczył że to dotrze do wszystkich…i że Detlef wróci na stanowisko.
Chwilę później warunki miały się spełnić. Odnaleziono w studni zwłoki kapłana Valaii. Tuz obok jak cegła upadł kapral Detlef, który spierdolił się do tejże studni. Widać ręka bogów go prowadziła. Teraz trzeba było go poskładać, wyprowadzić i awansować na powrót.
- Thorinie, poskładaj kaprala. Galebie, pomóż mi przeszukać zwłoki. Ułożymy kapłana na płaszcz i wyniesiemy. Ja i Khaidar pójdziemy przodem. Pójdziemy szykiem ubezpieczonym. Uważajcie na siebie…to złe miejsce wyjaśnił ponuro. Był ranny, wkurzony i martwił się o bandę swoich ukochanych popierdoleńców… |