Noc Saever! - krzyk rozbrzmiał w umyśle Estel, ale nie wypowiedziała tego imienia na głos. Udało się jej powstrzymać. Jednakże samo wspomnienie odbiło się echem po całym ciele. Drżała próbując się opanować, ale wiedziała, że jest to działanie skazane na niepowodzenie. Czerwień ogarniała ją całą. Nie mogąc się dłużej powstrzymywać wstała gwałtownym ruchem i wyszła z pokoju podchodząc do drzwi, za którymi spali Dotian i Garion. Już, już unosiła dłoń by zapukać, ale ostatkiem sił zrezygnowała. Co by sobie wojownik o niej pomyślał widząc ja na progu w środku nocy? Wzdrygnęła się i zeszła niczym widmo po schodach. Cicho otworzyła drzwi gospody i weszła w arvandorską noc.
Ranek
Towarzysze zastali eladrinkę siedzącą w sali jadalnej gospody. Ubrana była w sukienkę zakupioną w Wielkim Kole i wydawała się być jakby przygaszona. Na pytania czy coś się stało odpowiedziała jedynie, że słabo spała. |