Tylko, że ja poważnie to napisałem :P. W karczmie pojawiać się tak od razu to chyba mało rozsądny pomysł. Mnóstwo ludzi nas widziało więc zaraz nas ktoś sprzeda. Wiem, że zdychamy z wycieńczenia ale może jakiś pastuchów w filcowych koszulach nocnych damy rade zamordować?
no chyba że akurat trafimy na jakiegoś byłego gladiatora trzymającego widły w szafie...
Mogę rzucać jakieś czary?