Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2014, 19:55   #11
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu

W Noctis była wieczna noc, nawet jeśli sklepienie miało lampy UV to nigdy nie świeciły, zupełnie inaczej niż w mieszczącym się powyżej Corinth. Bloki mieszkalne pięły się wysoko, ale na poziomie samego deptaku świeciły szyldy mechaników, inżynierów żywności, zakładów było wiele, choć do żadnego nie garneli klienci. Operatorzy spokojnie czekali serfując w MESHU. W powietrzu unosił się zapach mocno przyprawionej soi i alg, który sprawił że zaburczało mu w brzuchu. W jednej z wnęk mieścił się bar sojowy, neon nad budką przedstawiał poderżnięte gardło, a może to było coś w kanji. W środku uwijało się cybernetyczne okto. Kilka dodatkowych macek ułatwiało zadanie kucharza. Wyciskał biomasę z kondensatora i lepił je w zgrabne kromki, spryskując kolejnymi warstwami panierki smakowej i przypiekając indukcyjnie. Z małej domowej szklarni wycinał listki i ozdabiał nim ciastko. Pachniało jak kurczak. Przy ladzie czekało kilka biomorfów, a synthy tylko mogły obchodzić się ze smakiem. To też zauważył, że w Noctis synthów widział jakby więcej. Choć wiele z nich nosiło pełen ubiór, długie płaszcza osłaniające ich ciała, lub proste stonowane kombinezony zakrywające celulozą metal. Niektórzy nawet maskowali się warstwą rozpylanej piankowej syntskóry. Dawało do myślenia ilu mieszkańców nosiło też głębokie kaptury, lub kapelusze zachodzące na czoło. W Noctis nikt nie miał ochoty ułatwiać roboty CCTV.

Warsztat tej całej Ursuli mieścił się nieco z boku i z zewnątrz nie był zbyt krzykliwy, proste neonowe literay ogłaszały “Octomed - usługi medyczne”. W środku dominowały jasne barwy i proste formy. Poczekalnie oddzielała zapora z pancernego szkła, ale gdy Naut wszedł do środka drzwi same się rozsunęły. Widać system nie uznał go za zagrożenie.
- Witamy w Octomed, proszę czekać na przybycie doktora. - ogłosił automatyczny głos. Nie musiał długo czekać, bo zaraz do pomieszczenia wjechała na dwukołowej platformie ubrana w jaskrawy żółty kitel ośmiornica z odnóżami zakończonymi implantami.
- Witaj co mogę dla ciebie zrobić? - Głos z syntezatora był niski, ale nadal stylizowany na kobiecy. Naut na początek zaoferował własne ciało. Ursula podjechała do trupa i pomacała je przez folię.
- To mięso jest nieświeże! Ale to dobrze, mam dość sytuacji gdy wolne ciało nagle ożywa i chce do domu. Mogę je kupić za 15 kawałków. Chyba, że wolisz powozić je jeszcze po Noctis. - z tego co Naut się orientował to nowy model wyceniano na 20 tysięcy, ale to nowy z sprawną wątrobą i nieużywany, też dalsza zwłoka mogła obniżyć wartość ciała. Ale zawsze można było się targować.

Skoro już był na miejscu, to mógł sprawdzić co z jego żebrami. O to nowe ciało mógł dbać bardziej. Ursula zaprowadziło go na sale operacyjną. Przestronne pomieszczenie, z aparaturą ułożoną wzdłuż ścian. Centralne miejsce zajmował stół operacyjny ponad którym zwisały ramiona manipulatorów chirurgicznych. Nowy model nie odbiegający od standardów korporacyjnych. Na suficie ponad stołem przyśrubowano lustro.
- Nie pytaj. Mam różnych świrów. Niektórzy po prostu lubią popatrzeć na krew i flaki. Albo chcą mieć pewność, że nie zaszyje im bomby. Ha. Po co miałabym to robić. Większość klientów, których łatam i tak z czasem wraca. Położył się na stole operacyjnym i pozwolił działać medyczce. Manipulatory rozcięły jego skórę, a wąskie chwytaki wsunęły się pod wewnętrzny pancerz nastawiając żebra. Uczucie nie było ciekawe, więc by nie myśleć o tym przejrzał nowinki z MESHu:


Cytat:
Kłopoty Barbarelli
Gwiazda wirtualnego świata Arkadii ma kłopoty! W czasie rajdu w smoczym leżu grupa ninja bez znaków napadła awanturniczkę i porwała jej towarzysza Durana. Fora oceniają całe wydarzenie jako nieudany gank, ale nieoficjalne sygnały z pracowni Gaminedecu sugerują, że to tylko wstęp do nowej kampanii, a fani Durana nie muszą załamywać rąk. Nie mogą jednak zdradzić więcej na tym etapie. Cokolwiek się wydarzy będzie niezwykłe.

Ogry rządzą Noctis
Są wielkie, brzydkie i śmierdzące. Ale to one dyktują życie Noctis. Radykalni morferzy czują się w podziemiach Noctis jak naturalnym środowisku. Tworząc przestrzeń na handel ekstremalnymi sterydami, nielegalnymi zapisami pamięci z tortur i bojowymi implantami. Ekspert ocenia: Noctis to jeden wielki kocioł. Nie możemy być pewni co z tego wyniknie. Pytany o brak reakcji Nadzoru rzecznik wyjaśnia: "Mieszkańcy Noctis utrudniają współpracę. Wielu zdradza tendencje anarchistycznę." Jednocześnie zapewnia, że na monitoring nie zauważono by problem rozszerzył się na inne dzielnice. Tylko jak długo możemy tolerować bezprawie w Noctis!?


Po skończonym zabiegu Ursula wyszła z propozycją:
- Wyglądasz na kogoś, kto nie musi się bać nocy. Może chcesz zrobić coś dla starych macek? Kilka dni temu dostałam ten exp, czekaj prześle go. - przez mesz puściła dostęp do nagrania, musiały pochodzić z technicznych tuneli na jeszcze niższych poziomach, wyłącznie awaryjne czerwone światła i kłęby przewodów oraz rur. A po wąskich pustych korytarzach szedł powoli powłócząc nogami pod z urwanymi rękoma, po górnych kończynach jeszcze broczyła krew i olej.
- Nieciekawy widok, co nie? Problem w tym, że doszły mnie plotki, że poniżej jest więcej takich morfów, jakby ofiar napaści. Kiedyś po Noctis szalał zresetowany sentinel, wszystko co się ruszało uznawał za zagrożenie. Nie lubię jak coś zjada moich klientów, sam rozumiesz. A nie serwisowanym dronom czasem odbija. Dowiedz się co atakuje kanalarzy i spacyfikuj to, ewentualnie przyprowadź jednego tutaj to może coś z niego wyciągnę. Zapłacę, za to co przyniesiesz. Pomyśl o tym. - zakończyła. Czuł, że jego grafik robił się coraz bardziej napięty.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 08-03-2014 o 00:07.
behemot jest offline