- Stare jak skurwysyn to mało powiedziane! – Powiedział nico unosząc głos. Upewnił się czy Borys nie ma zamiaru mu pacnąć za brak kurtuazji przy wybudzaniu go z grzybiczego letargu. Przyjrzał się rysunkowi i kontynuował. - Każda krasnoludzka mennica ma swój znak. U nas monety są równe wartością, różnią się tylko miejscem ich wyprodukowania, a każde takie miejsce ma swój znak. Nie znam tego symbolu – zamyślił się na moment - Wiem tylko, że te monety są prawie tak stare jak ja albo i starsze. Musiałbym być złotnikiem by wiedzieć albo przynajmniej mieć powiększające szkiełko. Wtedy lepiej bym to ocenił. Ja mam 263 wiosny za sobą – Yorn uśmiechnął się do gnoma. Przyjrzał się wrotom po raz kolejny. - Wrota które narysowałeś są mi nieznane. Właściwie w każdej kopalni stawia się takie by móc bronić wydobytego kruszcu. Skoro widzisz duchy to możliwe, że to miejsce jest na tyle obłąkane że zakłóca to Twoje wizje. Monety są stare, krasnoludy długowieczne, a w wizji widziałeś krasnoludzką kobietę. Wrota możemy znaleźć idąc dalej, a wydarzenia które miały tu miejsce mogły się dziać nawet i 300 lat temu. Ty dostrzegasz je teraz kiedy próbujesz kontaktować się z duchami. |