Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2014, 17:12   #125
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Mustang spróbował spojrzeć z pobłażaniem na braci, co w jego wyglądało dosyć dziwacznie.
- W ciągu trzech dni zdążyliście obrazić więcej ludzi, niż Edward Elric w ciągu trzech lat bycia państwowym alchemikiem. Jeśli młody Raven nabierze podejrzeń, to poszczuje was psami i pogoni przez całe miasto. Cóż, moja matka wyszkoliła trochę mężczyzn, nie tylko "Chłopców do towarzystwa". Kurtyzany znają wiele tajników ludzkich serc - potem odezwał się Samuel i opowiedział o lisicy.
- Widzisz mężu? Dobre uczynki do nas wracają w dwójnasób - rzekła Rizza
- Tak, warto było wspomóc tych nieszczęśników. W każdym razie musicie zdobyć tę koronę. Dam wam pięćdziesiąt tysięcy marek, jeśli będzie trzeba to mogę więcej, tylko muszę sprzedać część obligacji Tylko upewnijcie się, że jest tam kamień filozoficzny.
Potem dzięki pomocy Roya skontaktowali się z Havokiem, który powiedział im, w którym szpitalu przebywają dziewczyny. Nie była to najlepsza placówka i znajdowała się w kiepskiej dzielnicy. Trochę też się jej naszukali, bo personel przyglądał im się podejżliwie, zwłszcza Samowi. W końcu znaleźli właśwą salę.
-Aśka?- Stefan jako pierwszy się odezwał. Stasiek nie bardzo wiedział jak zacząć
Kobieta się podniosła. Wyglądała okropnie. Była wychudzona, miała zapadnięte, podkrążone oczy i krótko obcięte włosy.
- To ty Stasiek? - zapytała z niedowierzaniem- No ja... - wymamrotał
- I Stefan, jakby ktoś zapomniał... - młody nie pozwalał na zignorowanie swojej osoby.
- Co tu robicie? Nic wam nie jest? - Spróbowała wstać i mało nie spadła z łóżka.
- W sumie... jesteśmy tu z twojego powodu...- Stanisław trochę się plątał, choć przeszedł na Piasteański: I 4 innych dziewczyn z Piastii. Góra mnie wysłała na poszukiwania... Trzeba było pewnie alchemika bez rejestracji, spoza terenu Amertis, więc padło na mnie... I po drodze przypałętał się za mną Stefek... -Nie ma za co... Może i poradziłbyś se w lesie, ale potem umarłbyś z głodu... skwitował młodszy Nowicki - Tak, tak jestem wdzięczny za twoją pomoc mały... -Tia?
- Czemu? O co chodziło
Lekarz słuchał chwile po czym odezwał się po Piastańsku- Właściwie to przyszliśmy tu po prośbie, uratowałem cię razem z ludźmi Mustanga przed Potworem który był alchemikiem z dawnego reżimu. Chciał z ciebie zrobić kamień filozoficzny, czy masz jakieś kontakt z waszym wywiadem ?
- No ten... Zniknęły 4 inne łączniczki po za tobą... Bez śladu... Jakby się rozpłynęły w powietrzu... Przez 4 miesiące w Centrali tylko się dowiedziałem, że część z was, w tym ty chodziłyście do biblioteki na Uniwersytecie Rutgera - Starszy Nowicki nacisnął nasadę nosa.: Przepraszam, że tak długo... -A ty już ryczysz?! I jeszcze ostatnio zamordowali łącznika Władka alias Vance. Podziurawionego jak sito widłami
- Tak, tam był potwór, ale są i inne. Ona mnie ścigała, ta kobieta. Pamiętam jej złote ocz i szpony. Dopadła mnie w parku, ale uciekłam do kanałów. Goniła mnie! Ale ją zgóbiłam, ale dopadł mnie Potwór i przypiął... to tak bardzo bolało - zaniosła się płaczem
- Już dobrze - Stasiek ją przytulił klepiąc po ramieniu
Dalej opowiedziano w skrócie o tygrysie, jak Nowickich wyciągnięto z paki, bo Mustangowi się spodobało, że nawiali z Briggs. A w ogóle są na jego fajsce. Wczorajszej akcji i ogólnie innych dziwnościach, które o dziwo się pomieściły w przeciagu ostatnich 2- 3 dni
- Siostra ma do mnie uraz osobisty, obwinia mnie za zdradę naszego wspólnego ojca względem jej matki. Według jej słów został na mnie wydany wyrok śmierci "za zdradę Piastii" co jest o tyle kuriozalne że ja nigdy nie miałem z Piastią żadnych powiązań po za tym że mój ojciec stamtąd pochodził - wyjaśnił
- Bo jakby co ten facet jest w połowie Piastianinem - Stefan wskazał na danchemika kciukiem: - Dlatego zresztą gada po naszemu. Nazywa się Samuel Broken. W sumie Smutas, to czy masz bardziej Piasteańskie imię, czy rodzice chcielli cię nazwać bardziej międzynarodowo
- Co prawda zostałem zmuszony sytuacją aby zostać państwowym alchemikiem co w oczach wielu równa się zdradzie. Jednak sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, jeżeli wyrok naprawdę został na mnie wydany chciałbym zaoferować waszemu wywiadowi przysłowiową "gałązkę oliwną". W tej chwili pracuje razem z chłopakami walczymy z grupą szalonych alchemików ta kobieta była jednym z nich jedną z sekretnych drahmijskich broni
-Przymknijcie się na chwilę. Obaj... Dziewczyna trochę przeszła, a wy ją zasypujecie gadaniną - zawarczał starszy Nowicki. -[i] Obrońca dziewic się znalazł.... -Stefek! Choć raz bądź delikatny [/
-Przykro mi ale sytuacja jest zbyt poważna prowadzimy działania wojenne więc nie ma czasu na delikatność - Warknął Samuel a w jego głosie zabrzmiała stal
Następnie zwrócił się do Asuny- Nawet jeżeli w oczach Piastii jestem zdrajcą o wiele lepiej przysłużyłbym się jej walcząc z tą kobietą i podobnymi jej potworami. Po za tym generał Mustang wyraził chęć współpracy z wywiadem i dzielenia się informacjami jeżeli będą z nami współpracować w kwestii walki ze wspólnym wrogiem czyli tajną komórką Drachmijskich alchemików
- Jeżeli wszystko dobrze pójdzie być może nawet postara się wstawić za Piastańskim pragnieniem niepodległości przykro mi że zrzyucam na ciebie taką odpowiedzialność po tak ciężkich przejściach ale z pewnością sama rozumiesz powagę sytuacji i tto że czas jest tu kluczowy
- Podsumowując musimy się dowiedzieć czy Piastia wydała na mnie wyrok śmierci i jaka jest sytuacja chłopców po nie wykonaniu polecenia agentki o kryptonimie Wiesia. Jeżeli nie jest jedną z was my się nią zajmiemy jeżeli jest proszę żeby ją odwołali w zamian za co proponuje ofertę współpracy, jestem wstanie przekazać dane które z pewnością otworzą oczy twoim mocodawcom na wspólne zagrożenie Stanisław wyprostował się przed mieszańcem próbując go nastraszyć. -Przystopujesz? Już i tak swoje przeszła... Pałeczkę, więc przejął młodszy Nowicki -Jak wyjeżdżaliśmy to twój ojciec i reszta mieli się nieźle. Wujcio w końcu złapał tego kretyna... - młody wskazał na brata - Z Celiną. To kto wie może niedługo nam się rodzina powiększy? -Stefek... -No co? A Samuela się nie bój... Pomijając żółtaczkę, alchemię i smugowatość jest w porządku. Mi i Staśkowi załatwił robotę i lokum jak nas wywalili... -Wczoraj... I to... -Jest w porządku, więc się go nie bój... Tylko gada sporo... I trochę zgrywa groźniejszego niż jest
- Mamy wojnę gołowąsie, miałem więcej niż ty kontaktu z ciężej rannymi. Robię to co jest konieczne - Warknął - Nie sprawia mi przyjemność męczenie biednej Asuny wprost przeciwnie, ale jest naszą najlepszą szansą na skontaktowanie się z waszym szefostwem więc z łaski swojej przestań się cackać jeżeli jesteś patriotom to doceń że być może właśnie uczestniczycie w zdobywaniu wolności dla Piastii. A panna Asuna jest dzielna widziałem rosłych chłopów w większym szoku z błahszych przyczyn - Głos Samuela był zimny jak lód i zdecydowany, nie mówił teraz do nich Samuel Broken miły i uczynny lekarz lecz twardy żołnierz ukłuty w ogniu walki który musiał walczyć o przetrwanie
Stasiek jednak się nie przejął i szurnął medyka. -Uwzględnij do cholery, że masz do czynienia z człowiekiem! Naciśnij mocniej i kto wie cvo będzie?!
- Uwzględnij że ściga nas moja szalona siostra, wolałbym uniknąć mordowania jej jeżeli Asuna nie da rady trzeba będzie znaleźć inną metodę kontaktu z waszym szefostwem ale przez nią będzie najszybciej.
- Zamknąć japy! Obaj! - Stefan po kolei obu zdzielił rurą po nerkach.- I dacie Aśce coś powiedzieć, mądzioły jedne?! -Stefek? A ty skąd wziąłeś tą rurę? -Miałem w spodniach -A wcześniej? -Leżała -Gdzie? -Na ulicy. I pomyślałem, że mi się przyda. I miałem rację. To Aska, co o tym sądzisz?
Aska wtuliła się mocno w Stanisława
- Nie znam tej Wieśki. Jak czegoś chcecie od Szarych, to poszukajcie Roberta. On pracuje w barze Pod Papugą, który prowadzi jego żona, taka była przemytniczka z Aurugio. Bar jest na granicy małego Ishvalu. Stasiek, nie idź tam. Tu są potwory. - wbiła palce w plecy młodego piastanina aż zabolało - Uciekajcie z miasta, z kraju!. Dopadną was. Nie ukryjecie się. Nie chcę was stracić! Dla ciebie i Celiny tu jestem. Nie chcę żebyście zginęli - zaczęła szlochać spazmatycznie.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline