Kat syknęła przeciągle, dochodząc do siebie i w chwilę później, kiedy palce odnalazły siniaka na głowie, zaklęła jak tragarz portowy. Pamiętała jedynie owłosioną łapę zaciskającą się na jej ustach i uderzenie, które ją znokautowało. Nie rozumiała tej sytuacji, jak mogła dać się tak łatwo podejść? Mogła przysiąc, że zamknęła drzwi przed zaśnięciem.
Podniosła się z kamiennej posadzki, ignorując zawroty głowy i obecną sytuację. Nie lubiła ciasnych, ciemnych i zamkniętych przestrzeni, całe życie ich unikała, ale los musiał oczywiście spłatać figla. No cóż, życie. Kat szybko znalazła się w rogu pomieszczenia, z plecami do jednej ściany i lewą dłonią na drugiej. Prawą rękę wyciągnęła przed siebie i ruszyła. Raz, dwa, trzy. Obrót w prawo. Raz, dw... Szlag! Złodziejka rąbnęła kolanem w coś, co po szybkiej inspekcji okazało się beczką. Mało interesującą, należy dodać. Kolejne były tak samo interesujące.
Trzy. Trzy kroki przy jednej ścianie, trzy przy drugiej. Dziewczyna obeszła całe pomieszczenie w dwanaście kroków, plus minus. Następnie zatrzymała się i uniosła powoli rękę, uśmiechając się kiedy palce musnęły powałę. A więc składzik, tak jak myślała. Albo piwnica, czy inne zaplecze. Odetchnęła z ulgą, że nie wywleczono jej na jeszcze głębsze odludzie.
W drzwiach nie było zamka, co było trochę zaskakujące, ale panna Bonheur nie zamierzała nad tym rozmyślać. Drzwi uchyliły się lekko pod naciskiem, ale ledwo-ledwo. Katharina przyłożyła ucho do desek i wstrzymała oddech, nasłuchując uważnie. Przez chwilę zdawało się jej, że słyszy śpiew, ale nie - w głosie brakowało barwy, rytmu i słów. Bardziej przypominało mruczenie. Chwilę później z całą pewnością usłyszała stuknięcie, a jeszcze później - odległe krzyki.
Katharina w chwilach takich jak ta dziękowała bogom za obdarzenie ją przezornością przy urodzeniu. I ojcowi, który cechę wyszlifował. Pannica sięgnęła po sztylet skryty w cholewce buta i odetchnęła głęboko. Naparła biodrem na drzwi i wraziła ostrze w powstałą szczelinę.
Co jak co, ale duma nie pozwalała jej czekać na rycerza w lśniącej zbroi.
__________________ "Information age is the modern joke." |