Anzelm widział nie jedno w swoim krótkim życiu. Tatkę jego z mamusią ugotowali, w wielkim kotle, na oczach małego. To sprawiło, że Anzelm czasem słyszał dziwne głosy, z dziwnych miejsc, od dziwnych rzeczy. Tym razem jego oczom ukazali się dziwni mężczyźni, i choćby nie wiadomo ile razy Anzelm takie dziwadła spotykał, to zawsze przebiegały go ciarki po plecach. Wzdrygnął się na widok pokrak, a widząc że Max rusza na owłosionego, złego mutanta ruszył na chude dziwadło mówiąc do krasnoluda:
- Helv, bierzem chudego..we dwóch raźniej - po tych słowa zaszarżował na chudego
W końcu raz się żyje.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |