Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2014, 10:35   #101
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Crubnash cały czas nie miał pojęcia co się tutaj dzieje. Stał i oglądał. Nic nie mówił, chodził tam gdzie mówiła reszta. Obserwował, słuchał, był czujny. Jego orkowy mózg przyswajał coraz więcej informacji o tym dziwnym miejscu. Nie rozumiał jak małe, czarne elfiaki jeszcze nie wytłukły tych jaszczurek. Przecież wyglądały całkiem smacznie. Przypomniał sobie jak Bgul - ich orkowy kucharz - przygotowywał takie coś. Było bardzo dobre i chrupiące.
Jednak ludzinki, te mniejsze i te większe, chciały szybko usunąć te bransoletki. Nie protestował. Od początku nie podobały mu się te błyskotki. Po prostu szedł dalej starając się nie robić hałasu. Po prostu podążał za innymi. Wspominał wolność. Walki z jego już zmarłym bratem, podboje wiosek, grabienie kupców. To wszystko było takie piękne... chciałby do tego wrócić.
A gdy tylko odzyska upragnioną wolność... to przyjdzie tutaj i da w papę wszystkim czarnym elfiakom. Temu tutaj też...
 
__________________
Sanity if for the weak.
Aeshadiv jest offline