Zapowiadało się na to, że przyjdzie im nocować w wiosce. I dobrze. Byli chronieni palisadą przynajmniej. Przesądy przesądami ale rozsądek rozsądkiem. Spanie poza wioską byłoby niechybnie głupotą. Na całe szczęście nikt nie wydał nierozważnego rozkazu.
Gdy Johann wrócił do oddziału od porucznika z dwoma swoimi ludźmi zobaczył jak niektórzy z oddziału pociągają coś z butelek.
- Czy mi się wydaje ci pijecie na służbie? - zapytał spokojnie żołnierzy
Ci speszyli się nieco i schowali czym prędzej butelki z miodem pitnym albo innym alkoholem.
- Koce jeszcze nie rozłożone, warty nie ustalone, ogniska nie widać a wy tu chlejecie? Nikt nie wie czy nas czasami w nocy nie zaatakuje wróg, wiec macie być gotowi w razie czego do walki. Odłożyć chlańsko, ustalić wart. Gdyby działo się coś niepokojącego to budzić mnie. - Johann zdjął płytowe elementy pancerza i położył się na kocu - Tym razem nie będzie kar za picie na służbie.
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |