Shiva patrzyła się na zbiegowisko, nie dowierzając własnym oczom.
- Eeee... - skomentowała nadzywaczaj elokwentnie jak na siebie. Po chwili jednak otrząsnęła się ze zdziwienia.
- Shawn kochanie! Zapraszałeś znajomych z klubu golfowego? - krzyknęła w stronę pokoju, w którym przebywał Ventrue. Jakoś nie przyszło jej do głowy, że mogą to być znajomi Marcjana.
Mrużąc oczy przyglądała się zbieraninie na trawniku, szukając znajomych twarzy.
__________________ Konto zawieszone. |