Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2014, 00:28   #32
Andamant
 
Reputacja: 1 Andamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie cośAndamant ma w sobie coś
Sali się podejść. Atak zwierzoludzi był druzgoczący, jednak te bestie nie przestraszyły dzielnego rajtara. Jego czarny niczym noc rumak, stanął na tylnych nogach i wydał dzwięk, który można było uznać za okrzyk bojowy, gdyby mógł mówić. Pozycja dowódcy była idealna. Środek kolumny, a w dodatku wyższa pozycja dzięki koniowi, dawała mu pełny wgląd na pole bitwy. Ich kolumna została zaatakowana przez kilku, góra kilkunastu zwierzoludzi, gorzej miały się tyły, których pilnował norsmen, którego ludzie bylli bezlitośnie wyrzynani.
-Johan!- krzyknął do rycerz, którego oddział był tuż za nim- Pomóż Ekkilowi!
-Przekażcie do przodu że Ripke ma spróbować zajść z boku bydlaków, a Carl niech spróbuje obejść ich- darł się w niebogłosy, mając nadzieje że w zamieszaniu adresaci tych słów to usłyszą.

Nagle przyszła mu do głowy pewna myśl. Pytanie. ,,Dywersja?'' Po co tak małą grupą atakować główną kolumnę?
-Albert- wydarł się na byłego bosmana- pilnuj lasu z twojej strony i nie waż mi się za żadne skarby włanczać do walki, chyba że tak powiem!

,,Lepiej mieć dziesięciu, a w tym przypadku dziewięciu, ludzi w rezerwie, niż nie mieć dziesięciu tysięcy'' pomyślał, po czym rozkazał swoim ludziom wspomóc osłabionego la Vorte i wyjął pistolety celując jednym z nich w najbliższego zwierzoczłeka.
 

Ostatnio edytowane przez Andamant : 11-03-2014 o 02:27.
Andamant jest offline