Bjørg po zjedzeniu czegoś co w rozumieniu karczmarza miało być kolacją, wyszedł na zewnątrz, przed karczmę w poszukiwaniu zajęcia. Ogłoszenie dotyczące pracy znalazło się szybciej niż można by się spodziewać, więc ów człowiek pojawił się w karczmie w chwile po wyjściu z niej z wyraźnie zadowoloną miną. No, to zajęcie mamy - Powiedział bardziej do siebie niż do ogółu, lecz kilka osób w karczmie mogło go usłyszeć.
Zamówił szczyny które podobno miały być piwem i podszedł do swojego starego miejsca. Teraz było ono już zajęte, więc z niechęcią, patrząc się na tego co miał czelność zając jego miejsce, zasiadł obok, ciągle wpatrując się w tą osobę. |