Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2014, 18:58   #18
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kim był ów szef - szczuroczłekiem, co w objęciach trzymał szkatułkę, czy też jakiś inny osobnik, co siedział w krzakach o krok (lub parę mil stąd) - tego się Marco dowiedzieć nie zdołał. Rozmowy zostały szybko zerwane przez jakiegoś gorącokrwistego zapaleńca, który wpakował bełt w bebechy kolejnego skavena.
Dureń, pomyślał Marco, chowając się za resztkami jakichś zabudowań.
Zdecydowanie nie miał zamiaru wystawić się na ostrzał, służąc szczuroludziom za żywą tarczę.
Kto zaczął, niech dokończy, dodał w myślach, mając na względzie oczywiście zapalczywego kusznika.
Strzela taki, nie pomyślawszy wpierw, a potem inny muszą za niego kończyć rozpoczęte dzieło. Siedzi sobie potem za załomem, z rzadka łeb wystawia, i tylko narzeka, ze nikt na wroga nie biegnie.
A w chowanego i podchody to się Marco ze strażnikami ostatnio zabawiał, wymykając się od panny jednej. Zabawa ze skavenami była nieco mniej przyjemna.

Najpierw jednak, również bezpieczny za resztkami ściany, kapelusz wystawił do góry, podnosząc go na ostrzu rapiera, chcąc skłonić skaveny do oddania strzałów.
Potem chciał ruszyć do przodu i skryć się za następną ruinką.
 
Kerm jest offline