Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2014, 11:10   #111
Dziadek Zielarz
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Gunther popatrzył na wciśniętą w rękę śliwowicę i pociągnął kilka tęgich łyków. Co rusz wymieniali się napitkiem z Kieską, póki nie opróżnili przynajmniej połowy butelki. Mytnik popijał, można by rzec, dla smaku, Gunther natomiast łoił jakby chciał czem prędzej dotrzeć do dna. Trunek palił w gardło i rozjaśniał myśli. Wisielczy nastrój z wolna ustępował, ziąb który dał od gór jakby zelżał, a zamotany kłąb we łbie zdawał się rozluźniać. Alkohol zaiste był błogosławionym napojem, nie dziwota, że znajdował uznanie w każdym niemal zakątku Imperium. Fakt, że rano wyglądało się po nim jak wyżęta szmata, a łeb nadawał niczym dzwon w kaplicy, o czym wykidajło wiedział aż nadto dobrze po latach spędzonych w oberży.

Pomysł z egzorcyzmami wydawał się nawet dobry, zwłaszcza że burza, która zerwała się w nocy wcale nie musiała należeć do normalnych zjawisk. Kiedy Gunther głębiej się nad tym zastanowił zaczynał się przekonywać, że za burzę byli odpowiedzialni inni diabli, którzy wezwali swego do ciemnego lasu. Po jakimś czasie mężczyzna był niemal pewien, że dobrze się stało, że Gustaw uciekł do lasu, a jego prochy nie walają się po mieście.

- Ty to masz łeb, Kieska. - szybko wypity bimber szumiał w głowie osiłka - Rano się zawiniem, nikt nawet nie zauważy. Mało to diabłów hasa po lesie? -
 
Dziadek Zielarz jest offline