Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2007, 10:15   #102
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
Już się bałem, że temat umiera, ale przecież filozofia jest nieśmiertelna. Jako że "kącik młodego filozofa" to pojęcie szerokie, a my cały czas wałkujemy jeden temat, w którym już dużo zostało powiedziane. Mocą Jedi zmieniam tor dyskusji, na to co poruszył Nightcrawler czyli samobójstwo.
Oczywiście nie byłbym sobą, jakbym nie dodał swoich trzech groszy do postu wyżej.
(Nie będę odpowiadał na wszystko bo większość można wyłapać czytając cały temat)
Cytat:
Napisał Nightcrawler
Jak wiadomo w starożytności przez boskość tłumaczono sobie zjawiska nie wytłumaczalne ówczesną nauką. Wraz ze wzrostem IQ i wynalazczością ogólnie społeczną mamy do czynienia z coraz większym agnostycyzmem i zwątpieniem w byt idealny. Teraz już dokładnie przecież możemy określić kiedy powstał wszechświat i to nie bardzo, np. zgadza się z wizją kościoła. Nie wspominając już o teorii ewolucji Darwina. Po prostu naukowo-teologiczny klops :P
Wzrostem IQ?? Skąd ten pomysł? Wydaje mi się, że mamy takie samo IQ jak nasi starożytni przodkowie. Jednak wiem o co ci chodzi. Niektórzy teraz myślą że: "Oida ouden eidos" - "Wiem że nic nie wiem" tyczyło się tylko Sokratesa i jemu współczesnych. Przecież teraz twierdzą że: "Wiem że coś wiem" Patrząc wstecz i porównując z tym co mamy dzisiaj, ludzkość zadufana w swoich osiągnięciach doszła do wniosku, że wśród tylu odkryć nie odkryto Boga, więc go nie ma. Kiedy się potykamy, nie łapie nas za rękę anioł i nie udziela rad. Hmm... Nie będę już przepisywał moich filozofowań ze starszych postów.

Cytat:
Napisał Nightcrawler
Sam skłaniałbym się do tego że jakiś rodzaj bytu niekoniecznie idealnego nad nami istnieje, ale tym bytem może też i być sama natura lub po prostu życie jako takie.
Nigdy nie mogłem tego zrozumieć i nie rozumiem dlaczego wyższy byt miałby nie być idealny? Bo świat nie jest idealny? A czy w świecie idealnym istniała by wolna wola?

Cytat:
Napisał Nightcrawler
Setnie nie lubie natomiast ludzkiego wtrącania się w sprawy masowej religijności - IMO kościół czasem zbytnio narzuca restrykcje, które sam układa nie zważając na własne ułomności. Później wymaga od swych owieczek, pomijając i maskując swoje błędy.
Traktujesz Kościół (BTW pisze się z dużej, bo z małej mówimy o budynku) "publicznie" a nie prywatnie. To tak jakby rząd stanowił państwo. W sumie mało mnie obchodzą biskupi pracujący z SB i takie tam. Co to ma do wiary?

Wtrąciłem swoje trzy grosze teraz przechodzimy do samobójstwa.

Cytat:
Napisał Nightcrawler
"O ile mi wiadomo, to jedynie wyznawcy religii monoteistycznych, a więc żydowskich, uważają samobójstwo za przestępstwo. Rzuca się to tym bardziej w oczy, że ani w Starym Testamencie, ani tez w Nowym, nic znajdziemy żadnego zakazu, czy nawet wyraźnej dezaprobaty w tej kwestii. Dlatego też nauczyciele religii muszą obudowywać swe potępienie samobójstwa własnymi filozoficznymi racjami, które się jednak tak marnie prezentują, że próbują oni brak siły argumentacji zastąpić siła demonstrowania swej odrazy, a więc wymyślaniem. Musimy tu bowiem wysłuchać, iż samobójstwo jest największym tchórzostwem, jest możliwe tylko w wyniku obłędu, i więcej podobnych temu bredni; pada też całkiem bezsensowny frazes, jakoby samobójstwo było „niesprawiedliwe", podczas gdy każdy do niczego w świecie nic ma tak bezspornego prawa, jak do własnej osoby i życia"
- A. Schopenhauer "Metafizyka życia i śmierci"

Oczywiście każdy chrześcijanin zakrzyknie : Tylko Bóg ma prawo rozporządzać życiem i śmiercią. Tylko małe pytanie czy to nie jest negacja wolnej woli ludzkiej ? ....
W sumie w piśmie świętym jest przykazanie: Nie zabijaj. Chciałbym jednak trochę zdystansować się do religii w tej rozmowie. Czytał ktoś Biesy Dostojewskiego? Tam Kiriłłow (inżynier, filozof-amator) rozprawia o samobójstwie. Według niego ludzie nie popełniają samobójstwa z dwóch przyczyn małej (ból) i dużej (lęk przed życiem pozagrobowym). Sam jako ateista popełnia samobójstwo. Chcąc dowieść istnienia wolnej woli. Jego zdaniem ludzie popełniający samobójstwo, chcąc uciec od czegoś (świata, bólu, długów) są słabi i gardzi nimi. Sam robi to bez żadnej przyczyny jedynie z własnej wolnej woli, niejako ku jej hołdzie.

Co do twojej dygresji: Idąc tym tokiem myślenia mamy prawo do zabicia innego człowieka bo taka jest nasza wolna wola.

Pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć Sokratesa: Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy. Niech to będzie mottem naszej rozmowy.

fleischman Wszystkie porównania mają charakter filozoficzny, ale ok postaram się być grzeczny.
 
Angrod jest offline