- Mam pomysł - odezwała się nagle Monique - Pan, panie Ericku zechce udać się do garderoby z moim ojcem a ja zaopiekuję się panem Nickiem. W samochodzie mamy świeżą ludzką Vitae. Co prawda zimną, ale równie życiodajną. Sprawa jest napradę poważna i dotyczy teraz nas wszytskich, więc nalegam na takie rozwiązanie - chwile spojrzała w oczy Malkaviana a potem zbliżyła się do Nicka, chwyciła go pod ramie i wyprowadziła delikatnie z Teatru, uważając na jego bliżej nieokreślone, nagłe ruchy. |