Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2014, 17:06   #26
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Czym innym jest dyplomacja, a czym inny strategia wojenna. Śląsk i Pomorze, należało bronić ze wszystkich sił - dyplomacją właśnie - i w żadnym wypadku nie godzić się na ich oddanie. Kiedy już doszło do wojny a w zasadzie jasne się stało, że do niej dojdzie, to trzeba było walczyć tak, aby wygrać/walczyć jak najdłużej, a nie pokazać to czy tamto. Na to czas był przed jej wybuchem. Na granicy i tak zostałyby jakieś jednostki, które strzelałyby do nacierających Niemców, opóźniały ich marsz, itd. i już było by, że bronimy tych ziem. Główne armie były potrzebne gdzie indziej.

Znasz pozycje na jakich stacjonują obecnie poszczególne oddziały armii Ukraińskiej i Rosyjskiej? Kierunki hipotetycznego natarcia, linie obrony i gdzie będą faktyczne walki, a gdzie tylko „potyczki”? Względnie podobne dane, dla już odbytej wojny Rosji z Gruzją? No właśnie. Tzw. szeroko pojęta światowa opinia publiczna też tego nie zna. Jak będą walki, be względu na ich skale i faktyczne znaczenie strategiczne dla wyniku konfliktu, to będzie że jest „Woja”, a jak Ukraińcy walczyć nie będą*, to będzie tylko „aneksja” jak Czechy przed II WŚ.
Gdy polityka miesza się do strategii wojskowej, to wynik jest z reguły opłakany. Tak tez było i tutaj.


* Dla jasności sprawy i obsługi. Nie oceniam tu postawy żadnej ze stron, ani w ogóle nie chce tego tematu roztrząsać, jako „politycznego”. Podaje to jedynie jako przykład w dyskusji.
 
__________________
naturalne jak telekineza.
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem