Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2014, 23:17   #115
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
I gaworzyli jeszcze tak niecałą godzinkę, aż nie zmogły ich podawana z ręki do ręki okowita i wysiłek zeszłego dnia...

Spali krótko i lekkim snem, ino na tyle, by choć trochę nadwyrężone siły przed wyzwaniami następnego dnia zregenerować. W końcu, jakoś tak koło świtu z małżeńskiej izby wyjrzała zapyziała gębą właściciela domu. Chwilę po nim wytoczyła się z niej gospodyni, by przynieść ze studni trochę wody. Na zewnątrz wyraźnie słychać było jakieś zamieszanie, ludzie zbierali się i plotkowali.

- Na bogów, wyście też ten harmider wśród nocy słyszeli?
- Ano, mój Zeniuś gadał, że obaczył jak się kto przy domu wśród zamieci kręcił, całą noc zasnąć nie chciał, ino przy drzwiach warował!
- Powiadam wam, to wszystko przez to, że tu trzymają tego plugawca. Źle się stało, żeśmy go im oddali.
- Jak nic po kapłanów winniśmy...

Dalszych szeptów nie słyszeli.

Powroźnik nie narzucał się, ale widać było, że wielce był zainteresowany losami pogorzelca i coraz to nieśmiało podchodził do drzwi prowadzących do izby, gdzie go złożyli.

Przynajmniej pogoda się uspokoiła i wyszło nawet nieśmiałe, bladawe słonko.
 
Tadeus jest offline