Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2007, 15:30   #75
Morte
 
Reputacja: 1 Morte ma wyłączoną reputację
Morte byłą przerażona tym, co mówił Balzaac. Miała ochotę rzucić się na niego, gdy dotknął podbródka Mildred, ale strach sparaliżował ją ponownie.
Gdy Storn opuścił salę, poczuła się jeszcze gorzej. Miała wrażenie, że mają ją za naiwną, słabą ofiarę losu. A nie było tak.
Po wyjściu Mildred Morte musiała podjąć decyzję. Iść czy zostać?
Kiedy Wojciech opuścił jadalnię, Morte powoli podniosła się z ławy. Odezwał się ból kręgosłupa po rannym upadku ze chodów. Skrzywiła się i zamknęła oczy. Czuła obecność Balzaaca, czuła jego spojrzenie na sobie. Bała się zostawić Irith w jego towarzystwie. Dała jej znak ręką, aby Irith poszła razem z nią.
Okrążyła miejsce, gdzie siedział albinos i brzęcząc koralikami powoli postawiła nogę na pierwszym stopniu schodów. Obejrzała się.
-Nie wiem, co masz zamiar uczynić. Obawiam się ciebie, ale jeżeli ośmielisz się dotknąć kogokolwiek z nas... I nie wybaczę ci tego, co zrobiłeś.
Weszła po schodach i zapukała do pokoju, w którym zniknął Wojciech.
 
__________________
Tra il dire e il fare c'e di mezzo il mare.
Morte jest offline