Ups, Grisza chyba rozpętał zamieszanie. Spojrzał na swój łańcuch. Ee, przecież to tylko do samoobrony... No i jako zapewnienie sobie szans, gdyby menda próbowała uciekać - w końcu można tym było obezwładnić wroga bez bicia. Mimo wszystko poczuł się trochę głupio, lecz szybko o tym zapomniał widząc jak jakiś chłoptaś biegnie na jego
tawarisza. Co to, to nie. Honor przede wszystkim, pomyślał, po czym żwawo ruszył w ich stronę.
- Prrr, stoj! To nie tak! Eto zdes - Wskazał na Duncana.
- Jest poszukiwany przez szeryfa. Nawet nie znaju, co on zrobił!