Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2014, 10:00   #12
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Emanuel wytrzeszczył oczy, widząc wielobarwny pochód schodzących do gospody gości. Wyglądało to tak, jakby niepozorna, zasypana śniegiem mieścina w rzeczywistości była jakimś ważnym komunikacyjnym węzłem, przez który przetaczała się znaczna liczba podróżnych. A może szukali czegoś konkretnie w tej osadzie?
- Powiedźcie mi, święto tu jakieś macie, gospodarzu, że tyle u was podróżnych? - rzucił nadal zamyślony do karczmarza, wykorzystując przy okazji względną ciszę, by zamówić porcję tego rozcieńczonego, pozbawionego aromatu sikacza, którego miejscowi, zapewne na skutek jakiejś historycznej pomyłki, nazywali winem. Trunki w jego ojczyźnie miały pełny, wspaniale słodki smak dojrzewających na słońcu owoców. W Imperium wszystko smakowało, jakby uprawiane było w ciemnych, zatęchłych piwnicach, do których bladawe, zimne światło wpadało jedynie wąskimi, niemytymi od lat oknami... I do tego dziwnie zalegało na języku, jakby coś w tej piwnicy do wywaru wpadło i tam doczekało swych ostatnich dni.

Z trudem ukrył ziewnięcie, bo i trochę dzionka już zeszło i nieuchronnie zbliżał się czas siesty. Niestety, czego już zdążył doświadczyć, miejscowi niewiele mieli zrozumienia dla tej, tradycyjnej w jego stronach, regenerującej drzemki. Ostatnio, jak wypytywał, czy mu w dzień na parę godzin udostępnią pokój z łóżkiem, musiał tłumaczyć, że na pewno nie jest chory i gwarantować, że z pewnością gospodarzowi na tym wyrku nie sczeźnie. Westchnął z rezygnacją. Ciężki był jego los wśród prostych ludów północy.
 
Tadeus jest offline