Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2014, 10:08   #14
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Czas w karczmie płynął nie ubłaganie, podczas gdy goście jedli, pili i dalej się w najlepsze bawili. Estalijczyk miał przeczucie, że po tym winie które dostał jedyne co go spotka na drugi dzień, to niestrawność, lecz lepsze to, niż zasypiać o suchej gębie. Karczmarz, gdy tylko Emanuel wspomniał o jakimś święcie, smutno pokręcił głową i w paru słowach wyjaśnił mu, że Złoty Knur to po prostu najbliższa karczma w drodze do Wolfenburga. Tam jednak, nocą i podczas takiej pogody, nikt o zdrowych zmysłach podróżować nie będzie. W lesie czają się bandyci, albo i coś gorszego. Przynajmniej tak można było zrozumieć jego słowa.
Po tym oddalił się on od gości, bowiem trzeba było zająć się pracą i przypilnować, by nikt się nie opierdalał. Co jakiś czas słychać było, jak karczmarz opierdala jakąś kobiecinę krzycząc:

-“Mieńka szybciej ino, goście czekają. Wino, ile szanowny Pan ma czekać. Na stos chcesz nas wysłać. Ruszta się no baby jedne… Migiem się uwijać ino”.

I gdy już się zdawało, że wieczór minie bez żadnych atrakcji, jeden z drwali wstał raptownie od stołu. Spojrzał groźnie na jednego z Norsmenów, napiął mięśnie i fuknął:

-Ja? Ja kurwa, nie dam rady. Ja Ci pokaże.. O pięć srebrników - i drwal rzucił na stół pięć srebrnych monet. Wyzwanie zostało rzucone.

Norsmeni spojrzeli na siebie jeden po drugim i szeroki uśmiech pojawił się na ich twarzy. Ten, do którego drwal się zwracał, wstał i również położył na stół pięć srebrnych monet. Drwale i wojownicy północy wstali jednocześnie i zaczęli usuwać stoły, przepraszając przy tym gości bardzo grzecznie. Po chwili wszystkie stoły stojące na drodze do kominka zostały przesunięte do boku. Jeden z drwali podszedł do karczmarza i coś mu szepnął na ucho. Ten kiwając głową wyszedł na chwilę na zaplecze, by po minucie wrócić z dwoma grubymi na pół łokcia pieńkami drewna. Te ładnie przywiązano nad kominkiem, by się nie kołysały, ustawiając je na tej samej wysokości.

Rudowłosy, brodaty Norsk spojrzał na drwala i rzekł:

-Ha, więc dobrze. Rzucamy jeden po drugim. Czyj rzut mocniej przebije pieniek wygrywa. No, chyba że i kolejni chętni się znajdą.. - spojrzał pytająco

Drwal podał rękę Norsmenowi, tym samym zgadzając na warunki, by w tej samej chwili dobiegł wszystkich trzeci głos. Oczy gości skierowały się w stronę mówiącego, którym okazał się ów skurwiel od szlachcianki.

- To i trzeci drążek przygotujcie… No, chyba że… - nastąpiła krótka cisza, podczas której szukał kogoś wzrokiem. W końcu wybór padł na Tyra, do którego się zwrócił - A ty nie chcesz się spróbować. Widać żeś chłop z jajami i parą w łapie… No chyba, że nasz chuderlak zechce nas zaskoczyć - tu spojrzenie zatrzymało się na Estalijczyku. Skurwiel zaczął schodzić powoli do gości z półpiętra uśmiechając się szeroko.

Nie miał na sobie już płaszcza, tylko podkoszulek z krótkim rękawem, dzięki czemu można było w pełni zobaczyć jego muskulaturę. Mięśnie, praktycznie same mięśnie i blizny. Wojownik z krwi i kości, który nie odmawia żadnemu wyzwaniu.

W tym samym czasie karczmarz postawił dwa dzbany na blacie i gestem ręki zawołał jedną z kelnerek. Gdy tak jej wydawał instrukcje, skurwiel znalazł się tuż koło nich i rzucił kilka monet, biorąc jeden z dzbanów mówiąc:

- Moja Pani prosi o dobry napitek przed snem..a to.. - wskazał na dzban, który zabrał - to dla mnie - uśmiechnął się szeroko, by trzymając dzban w jednej ręce, drugą rękę podać drwalowi i Norsmenowi, przedstawiając się:

-Ulrich Sonnenbeck - po czym położył wymaganą kwotę na stole, przy okazji odstawiając dzban z winem.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline