Wierszokleta zdecydowanie nie miał szczęścia tej nocy.
Najpierw wpadł w ramiona Fabiena, który nie hamował się specjalnie z użyciem siły, następnie znalazł się u nóg Markusa.
Goetz też nie miał dlań wiele kompasji, ale drugi z wsioków, ten który jakoś zdołał opanować posługiwanie się ludzką mową, miał chyba zamiar przejść od razu do ostatecznego rozwiązania. - Poszedł won, chamie! - huknął na niego Markus, w międzyczasie zabrawszy się do pętania Duncana wyjętym wcześniej sznurem.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |