Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2014, 18:11   #118
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Sz przetrwania
Hans d20= 10 sukces


Przy spokojnej pogodzie i w świetle dnia Hans nie potrzebował zbyt wiele czasu, by odnaleźć początek znikającego w lesie tropu z zeszłej nocy. Nie wszystko było stracone. Mieli za czym podążać. Oczywiście, nie mogli mieć pewności, że nie zgubią go gdzieś w środku głuszy... Ale był to początek. Myśliwy wrócił do reszty, by powiadomić ich o znalezisku, odzyskując po drodze ze zgliszcz tak cenny fragment swego oręża.

Oszołomiony wydarzeniami ostatniej nocy Brat Cuthbert wykorzystał poranek na badanie resztek spalonej chaty. Wszak on jako duchowny, mógł kojarzyć tajemnicze symbole, o których wspominali mu jego towarzysze i przepytani miejscowi. Z ledwością odnalazł fragment niezwęglonej ściany, na którym pozostało trochę wydrapanych w drewnie znaków i plugawych wizerunków.

Cuthbert w. encyklopedyczna d20(+3 za zawód)=9 porażka


Mimo najlepszych chęci nie był jednak w stanie określić dokładnie, jakie było źródło zła, które posiadło poczciwego myśliwego. Wiedział jedynie, iż nie były to typowe symbole Niszczycielskich Potęg. Nie miał pewności. Ale niektóre z nich podobne były do archaicznych sakralnych symboli, które kojarzył z najstarszych ksiąg kultu Taala.

Nie wiadomo skąd i kiedy w osadzie rozeszła się też wieść o ucieczce Gustawa. Może ktoś podejrzał zdarzenia zeszłej nocy przez okno? Albo któryś z domowników domu powroźnika wykorzystał poranne aktywności strażników na zajrzenie do warsztatu? Tak, czy inaczej w wiosce wybuchł prawdziwy chaos. Ludzie padali na kolana i biadolili, albo zamykali się ze swoimi dziećmi na cztery spusty w domach. Gdzieś wśród tłumu strażnicy słyszeli też zarzuty pod swoim adresem. Jakaś chuderlawa babinka głośno deklamowała nawet, że winno się wysłać kogoś z zażaleniem do hrabiego.

***

Uspokoili tłum na tyle, na ile mogli, sowicie mieszając prawdę z fałszem. Cóż, mieli trop, mogli więc próbować ostatecznie rozwiązać problem osady. Niektórzy z nich wierzyli też, w materialne korzyści z wytropienia kryjówki pogorzelca. Ruszyli przez siebie, zaraz za czujnie przeczesującym terenem Hansem. Nie było łatwo, Gustaw doskonale wiedział, którędy kroczyć, by pozostawić za sobą jak najmniej śladów. Czyżby leżąc pół-martwym podsłuchiwał ich rozmowy i wiedział o tym, że w swych szeregach mają wprawnego tropiciela?

Mijały godziny, a oni nadal podążali przed siebie. Parę razy musieli się zatrzymywać, zawracać, kluczyć, szukając ponownie śladów. Po kilku godzinach opuścili lasy i weszli na trzęsawiska. Między pokracznymi, powykrzywianymi drzewami bezustannie unosiło się niezdrowe, cuchnące powietrze. Na powierzchni gęstej, rozlanej miejscami mazi pękały bąble gnilnych gazów. Trzeba było stąpać ostrożnie, by nie pomylić wąskiego pasa w miarę stabilnego gruntu z wszechobecnymi sadzawkami pokrytymi warstwą martwej roślinności. Coraz to z zarośli dało słyszeć się ostrzegawcze syki. W zielonawo-brązowej brei widać było leniwie przelewające się grzbiety wielkich wijących się gadów.

Sz przetrwania
Hans d20= 12 lekka porażka


W końcu zabłądzili. Gdzieś wśród bulgoczących trzęsawisk. Stracili dobre dwie godziny, aż nie udało im się wrócić do miejsca, w którym ostatnio widzieli trop. A tarcza słońca nieubłaganie sunęła ku horyzontowi. Robiło się coraz ciemniej. Ale tym razem trop był wyraźny.

Suche, martwe drzewa stawały się coraz gęstsze, powykręcane gałęzie zaplatały się nad ich głowami niczym palce trupich dłoni. Mijali usypane, nienaturalnie wyglądające formacje głazów, dziwne kostno-drewniane totemy powciskane między gałęzie martwych drzew.

Brat Cuthbert wiedział, że to ostrzeżenia. Teraz już nie miał wątpliwości, że byli na terenach, na których niegdyś praktykowano Dawną Wiarę. Może było to jakieś stare święte miejsce? Sanktuarium? Dom duchów? Tego nie wiedział.


Percepcja
Hans d20= 15 porażka
Cuthbert d20= 10 porażka
Kieska d20= 8 porażka
Guntherd20=3 sukces


Nagle Gunther zatrzymał cały ich pochód. Wskazał na niewyraźny zarys widoczny przed nogami postępującego przodem Hansa. Był to sporej szerokości dół przysypany patykami i ściółką. W środku coś cicho posykiwało, w zupełnej ciszy słychać było wielokrotny szmer ocierających o siebie łusek.

I tyle. Słońce definitywnie zniknęło im z oczu, zostawiając ich wśród mroku, w plątaninie upiornie powykręcanych drzew, gdzieś w środku koszmarnego starego lasu otoczonego bagnami, zaraz koło dziury z jakąś potwornością.

Zmęczenie - sprawność
Hans d20+3(łatwy)=16 porażka
Cuthbert d20+3(łatwy)=13 porażka
Kieska d20+3(Å‚atwy)=3 sukces
Gunther d20+3(Å‚atwy)=14 sukces

Hans, Cuthbert -2 do wszystkich testów


A do tego wielogodzinne, mozolne przedzieranie się przez bagna wyraźnie wyczerpało myśliwego i kapłana. Musli zdecydować, czy zapalić pochodnie i iść dalej, czy rozłożyć obóz na noc.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 16-03-2014 o 20:16.
Tadeus jest offline