Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2014, 21:40   #49
Halad
Banned
 
Reputacja: 1 Halad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodze
Dyariusz Pana Podstolego Rawskiego Jerzego Hermolausa Konopczyńskiego herbu Rawicz

"Rzecz się miała takoż : Roku Pańskiego 1591 (7101 jak liczą Moskwicini) syn cara Ivana Srogiego został zadławiony przez siepaczy ojca. Mord ten w chrześcijańskim świecie niewidziany, w Moskwie samej wielkie wzburzenie wywołał.
Różnie tam mówiono też, a to że carzyka zarżnięto, a to że medyk Niemiec jeden truciznę zadał. Jak tam było nie wiadomo, bo morderców lud prosty na sztuki w Ugliczu gdzie crimenu dokonano rozerwał. Mówiło się też, ze ręka w tym była i cara pózniejszego Borysa Godunowa. Tak to Moskwa dzika okrutnie się wraz mordowała, ale kto wtedy wiedział jak smutne potem nadejdą wypadki dla Rzeczypospolitej..."






Wichacz - po zmroku.


- Wdzięcznym Waszmości jestem za deklaracje - tu skłonił się Jan panu Pawłowi - mniemam tez że i reszta panów pomocy nie odmówi. Jednak o rzeczach innych zapominać nie można. Oto musimy fajerwerki szykować, na napaść być przygotowani i rodzicielowi i innym wyjść naprzeciw.. Ojciec mój jak tylko okoliczności pozwolą jak najrychlej przybędzie. Gdyby Waszmościowie strzelby i rynsztunku potrzebowali cekhauzik nasz otwarty.
Mówiąc to Apostoł strapionym się wydawał, co dziwnym się tu obecnym widziało jako że przecież braci czterech było, służby też paru pachołków no i Panowie Bracia, a z nich przecie każdy jeden za dziesięciu stawać mógł. A droga przecież przez Rynek tylko wiodła, nie więcej niż kilkadziesiąt kroków.
Nic jeno tajemnica jakaś mroczna tu musi być - pomyślał niektóry ze szlachciców, bo jakże to obawiać się napadu w środku miasta, pod bokiem J.O. Księcia Koreckiego. Ale młody Szkot z takim przekonaniem o niebezpieczeństwie mówił, że mimo woli jak tu się do sprawy zabrać poważnie myśleć zaczęli.
 

Ostatnio edytowane przez Halad : 16-03-2014 o 21:45.
Halad jest offline