Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2014, 22:14   #33
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Walka była intensywna i męcząca, jednak mutanci zostali pokonani bez strat w drużynie, przeszukanie ciał nie dostarczyło niestety żadnych informacji, przy ciałach było tylko kilka miedziaków, nic pozatym. Dźwięk ze strony kuchni cały czas delikatnie wibrował w korytarzu tak więc Max a za nim Anzelm, Helvgrim, Kat i Rudi, kiedy wbiegli do kuchni okazało się, że dźwięki docierają z piwnicy. Max porwał wiszącą na ścianie pochodnie i ruszył w głąb piwnicy. Śpiew stawał się coraz głośniejszy, powoli dało się rozróżnić słowa, które jednak były wyśpiewywane w języku, którego żaden z bohaterów nie znał, śpiew brzmiał jak zaklęcie, może rytuał. Piwnica była niewielka i zastawiona beczkami i skrzyniami, śpiew dochodził jakgdyby spod podłogi co wydawało się dosyć niedorzeczne. Jednak wszyscy rzucili się do poszukiwania, byli pewni że da się zejść niżej. Nareszcie, po przesunięciu kolejnej z beczek śpiew stał się głośniejszy a ich oczom ukazała się płyta w podłodze, która różniła się od całej reszty, wydawała się jakby luźna. Sverrisson z pomocą Maxa uniósł płyte a ich oczom ukazały się schody. Śpiew stał się wyraźni a do słów dołączyły także jęki, jakgdyby glosy zakneblowanych ludzi. Na dole znaleźli zakratowane pomieszczenie, w którym leżeli wszyscy goście karczmy, poza przewoźnikiem, któremu udało się uciec w trakcie walki w głównej sali karczmy. Kawałek dalej dało się dojrzeć pomieszczenie z którego dochodził teraz już glośny i wyraźny śpiew, niewątpliwie rytuał, taką teze potwierdzały też dwie postacie ułożone na czymś co przypominało kamienny stół. Grupa pięciu osób zebrana była wokół posągu



Kiedy bohaterowie wkroczyli do akcji cztery zakapturzone postacie zwróciły się w ich kierunku, jednak najlepiej ubrany dalej wyśpiewywał zaklęcie, było jasnym, że reszta będzie go bronić do czasu kiedy ten przyzwie demona.
 
piotrek.ghost jest offline