Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2014, 19:49   #60
Vivianne
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
Sen ma magiczne właściwości. Potrafi przenieść w inne, lepsze miejsce. Miejsce bezpieczniejsze, spokojne i normalne. Znów była w księgarni, gdzie podpisywała książki uśmiechając się do dużego gron fanów, którzy byli tu z jej powodu – wspaniałe uczucie. Świeciło słońce, piła pyszną kawę z cynamonem a w jej życiu nie było nikogo takiego jak Laura Szczęściara. Nie było też tajemniczej karty tarota, z pojawieniem się której życie Annabell Clark uległo drastycznej zmianie. Niestety jak to zwykle bywa w momencie, gdy pojawiają się jakieś zakłócające spokojny sen czynniki zewnętrzne ów sen zaczyna się sypać. Świat przestaje być składny, dzieją się dziwne często przerażające rzeczy. W pachnącej książkami i kurzem księgarni pojawiają się zakapturzone postacie śpiewające, smutną hipnotyzującą piosenkę. Potem z nikąd zjawia się napastnik z bronią. Kula powala na ziemię najwyższego ze śpiewających mnichów, potem następnego. Pozostali śpiewają dalej, jakby w ogóle nie widzieli, że ich towarzysze pali martwi, a ich szaty nasiąkają purpurą.

Kolejny strzał wyrywa pisarkę z niespokojnego snu. Przeciera oczy i przypomina sobie, że znajduje się w sklepie z meblami w opuszczonym mieście, w którym spotkać można zombie w hitlerowskich mundurach. Annabell zrywa się na nogi z przerażaniem, gdy na zewnątrz, poza martwymi nazistami zauważa coś, co przypomina olbrzyma, w którego ciało wrosły różne rodzaje broni. Widok jest tak niespodziewany i przerażający, że nie jest w stanie uciekać. Właściwie, to nawet nie wie dokąd i którędy miałaby uciec. Jeden z zombie żołnierzy wchodzi do meblowego antykwariatu i staje z nią w twarzą w twarz.

I w tedy jakiś głos w jej głowie mówi, że to wszystko jest zbyt nierealne, by mogło być prawdziwe. To senny koszmar. Sen, choć przed chwilą się obudziła… W takim razie to musi być sen we śnie. Nie ma innej opcji.

Annabell Clark prostuje się i wychodzi na spotkanie bestii z lekkim uśmiechem. Pewnie zginie od kuli, zębów, albo zombie wyrwie jej mózg i zje go ze smakiem. Umrze, ale śmierć we śnie kończy się zawsze przebudzeniem we własnym ciepłym łóżku, a Ana bardzo chce się obudzić.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline