Cienista Dolina.
Dotarcie tutaj, początkowo przynajmniej, zdecydowanie nie leżało w planach Urhara. Ale człowiek nie zawsze może iść tam, gdzie chce. Czasami los pcha go w całkiem innym kierunku, o czym Urhar przekonał się, gdy musiał nagle i niespodziewanie opuścić Suzail, wyjeżdżając z miasta pierwszą z brzegu bramą.
W gruncie rzeczy mógł trafić gorsze miejsce, niż ta akurat Dolina. Na razie co prawda nie wiedział, jakie, ale możliwości takie były, z pewnością.
A tu było jedzenie, picie, ładne kelnerki. Czegóż więcej do szczęścia potrzebuje zmęczony podróżnik? Prócz pełnej sakiewki, oczywiście?
Nie da się ukryć, że trzeba będzie odpocząć dzień lub dwa, a potem zacząć szukać jakiejś pracy.
W gruncie rzeczy dobrze by było, gdyby udało się im znaleźć coś jako grupa. W końcu jakoś się ze sobą dogadywali.
- Coś do zjedzenia poproszę - rzucił zamówienie, gdy na stole pojawił się dzban z trunkiem zamówionym przez Krigera.
- Twoje zdrowie. - Wzniósł kufel w stronę fundatora. - Może coś się tam znajdzie, wśród tych ogłoszeń. A jeśli nie, to popytamy wśród ludzi. W końcu znajdziemy coś ciekawego.
- Piękna pani - zwrócił się do dziewczyny, która postawiła przed nim miskę z jedzeniem. - Mogłabyś nam powiedzieć, co się dzieje ciekawego w okolicy? |