Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2014, 21:15   #130
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Budynek był wyraźnie zamknięty. Oddany do remontu, czy po prostu pozostawiony samemu sobie, aż w końcu się zapadnie.
Schodów Henry szukał zadziwiająco długo. Były one ukryte. Dopiero gdy jedna z desek pod jego stopami pękła, podczas któregoś z rządu spaceru po pustych pokojach, zorientował się, że przejście było za lodówką w kuchni.
Prowadziły one nisko w dół. Bardzo nisko. Zaś na samym dole znajdowała się winda, która zaprowadziła Henriego jeszcze niżej. Trafił on do podziemnego laboratorium, pełnego zamkniętych drzwi i zawalonych pomieszczeń.
Część z pomieszczeń laboratorium wydawała się jednak wciąż funkcjonować. Zajmowano się tutaj na pewno cyborgami, to naukowiec był w stanie odkryć dość szybko.

Swój spacer w poszukiwaniu kogoś albo czegoś Henry zakończył wchodząc do jednego z biur. Znajdował się tutaj komputer, a samo pomieszczenie wydawało się być serwerownią.
Urok znajdował się w ekranie monitora maszyny. Widniał na nim napis.
Cytat:
Welcome: Henry. Please: Connect.
Obok niego znajdował się nietypowy kontakt usb. Nie było to wejście znajome mężczyźnie.

Borys tymczasem zasłaniał się przed słońcem za pomocą dłoni. Wyjazd z ciemnego tunelu na pagórek nie był zbyt przyjemny. Instrukcje zgadzały się jednak, naprzeciw niego znajdowało się lotnisko.
Był w stanie dojechać na nie w niespełna dwadzieścia minut. Było to nawet przyjemne. Przejechać się rowerkiem jak zwykły człowiek, bez większych zmartwień.
Na lotnisku nie pozwolono mu jednak wykonać telefonu. Znalazł tam co innego.
Jason Eater siedział na jakiejś drewnianej skrzyni, machając nadchodzącemu szefowi z cwanym uśmiechem na twarzy. - Oy, szykuj się! - krzyknął - On cię nie lubi!
Na środku pasa startowego znajdował się cyborg o żelaznych dłoniach i skamieniałej twarzy. Mimo nieznajomej aparycji, Borys odczuwał od tej postaci znajomą aurę.
Cyborg napiął żelazne mięśnie, zamachnął się, i uderzył w stojący obok samolot osobowy. Przewrócił się on i odleciał kilka metrów w tył. Chwilę potem, maszyna przeniosła spojrzenie na ruska.
 
Fiath jest offline