Tommy poszedł się najpierw przywitać z resztą ochrony - raz, że nie byli zajęci, a dwa, to będą ludzie, z którymi bedzie musiał współpracować, jeśli wpadną w jakiś drakh po drodze. Dobrze by było wiedzieć, czego można się po nich spodziewać. Przykleił więc do twarzy przyjazny usmiech i postanowił zagadać: - Hej, o czym mowa, też bym się pośmiał - a zwróciwszy na siebie uwagę szybko dodał - Tommy Candle, też jadę tym pociągiem. -
__________________ Cogito ergo argh...! |