Tymczasem Olaf dostał zamówioną strawę i kufel piwa i zajął się jedzeniem. Była to pierwsza tego dnia strawa, więc poświęcił się temu bez reszty. Dopiero gdy w misce ukazało się dno zaczął się rozglądać i bacznie przyglądać się innym gościom karczmy. Jego uwagę zwróciła rudowłosa piękność i tajemnicza brunetka z mieczem. Zdawał jednak sobie sprawę, że będąc oberwańcem z traktu ma niewielkie szanse by je sobą zainteresować.
Przeniósł więc spojrzenie na osoby mogące stanowić zagrożenie dla spokoju w karczmie, mianowicie na Norsmenów i drwali, oraz na osiłka siedzącego przy jednym stole z jakimś wędrowcem. Jego przypuszczenia co do zamieszania jakie mogą wnieść w życie karczmy poniekąd się sprawdziły. Drwal wpadł na pomysł konkursu. Temat ochoczo podchwycili Norsmeni i o dziwo szampierz szlachcianki, który właśnie zszedł na dół.
Choć kusiły monety na stole Olaf nie miał wątpliwości, że nie ma najmniejszych szans w żadnym konkursie siłowym. Jego specjalności to kombinowanie i gładka gadka kiedy można na tym zarobić. Hazard uznawał za głupotę, więc nie miał tu żadnych szans na zarobek. Wrócił więc do wyskrobywania miski z resztek jedzenia. Kto wie wieczór jeszcze młody. Może nadarzy się jakaś okazja, jeśli nie na zarobek to na jakąś przygodę.
Noc miał zamiar spędzić we wspólnej sali. Z racji na kurczące się szybko zasoby finansowe była to opcja najtańsza. |