Już miał się cieszyć z grubiutkiego i smacznego węża pokazując go swoim towarzyszom kiedy nagle usłyszał krzyk Kieski. Niestety mroczny pogorzelec okazał się wprawnym myśliwym. Hans syknął boleśnie, to rozzłoszczony. Grot sterczał złowieszczo z jego ramienia. Jednak adrenalina działała i Rhyia była przy nim, i już po swój łuk sięgał mając na celu ubicie pogorzelca nim wystrzela ich jak kaczki na gładkiej tafli jeziora. |