Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2014, 18:35   #26
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Co by płaczu i zgrzytania zębów nie było to warto w tym miejscu wskazać, że Zbyszek miał inny plan wcześniej. Prosty. Całkiem prosty.
1. Biegnę do Paca.
2. Mówię Pacowi, żeby strzelał wtedy co celuje do nas z kuszy.
3. Widzę jak ktoś ucieka na koniu.
4. Uważam ucieczkę na koniu za sygnał do ucieczki.
5. Wskakuję na konia i odjeżdżam za tym kimś co ucieka. Liczę, że Paco wyłapie strzała jadąc za mną.

Zbyszek uznał jednak, że to by był gówniany plan i dupny sposób życia, więc tego wszystkiego nie zrobił zmieniając w ostatnim momencie swoje działania. Nie zamierzał umrzeć, a tamten plan był chujowy. Malkolm i Paco to skurwysyny, które by go zabiły nawet jakby zdążył uciec na koniu. Wszystkie te kurwy, które go otaczają zasługują na śmierć. Zbyszek nie wiedział jak może przetrwać to. Nie miał praktycznie szans. Kurewski pederasta spierdolił wszystko chujowo biorąc zakładnika, a pozostali mu przyklasnęli niczym wianuszek dziewczynek zakochanych w artyście pedofilu. Teraz wszyscy są przeciwko nim, a zwłaszcza ci porządni ludzie, po których stronie powinien na samym początku stanąć. Żałował. Srogo żałował, że to nie głowy Fabiena odrąbał, gdy miał okazję. Artysta jednak również miał umrzeć. Musiał umrzeć. Tak jak Zbyszek? Nie. Zbyszek wychodził cało nie z takich opresji. Może miał obitą mordę. Może miał śmiertelną chorobę, ale w końcu... jebał to wszystko. Pozostał mu najwyżej miesiąc życia, więc te ostatnie dni mógł spędzić jak mu się podoba. Zamierzał dotrzeć do trzydziestego dnia i napluć krwawym charchem w twarz śmierci. Mógł to zrobić i dziś, ale nie. Jeszcze nie.

I wtem poczuł, że wydano na niego wyrok. Że chorzy bogowie wydali wyrok na jego życie. Zaraz coś mu się stanie. Zaraz zginie. Za to, że odważył się zmienić swój plan, który ci bogowie tak ochoczo wyśmiali. Pierdolił ich bardzo mocno. Chciał żyć. Wiedział jednak, że nie ma szans z tymi wszystkimi kurwami.

Używając dziwki jako tarczy dla wszystkich bełtów, wiedząc, że zaraz umrze przypomniał sobie najszczęśliwsze chwile swojego życia. Jeżeli będzie miał szansę powie:
- Trybunał wysłał nas tutaj, żeby odwrócić waszą uwagę. Zamierzają zabić wszystkie wasze dzieci. Nie zabijajcie mnie, a wszystko powiem.

A jeśli nie to chuj.
 
Anonim jest offline