Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2014, 19:49   #43
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Siedząca kobieta która najstarsza z całej grupy (na oko czterdzieści parę lat) uśmiechnęła się do ciebie. Z tego co zauważyłeś ma ciemniejszą karnację choć nie potrafisz ocenić czy jest latynoską czy indianką.
- Witaj Tommy, jestem Ellen to są Max Wskazała na bardzo szczupłą dziewczynę z karabinem z lunetą - i Jamie. Postaraj się nie mylić, chociaż to przeciwne intuicji dodała ze złośliwym błyskiem w oku
na co dziewczyna parsknęła śmiechem a facet złożył ręce na piersi i coś mruknął.

Po dłuższej rozmowie dogadaliście się co do rozlokowania w pokojach (pozwolę sobie wykorzystać wcześniejsze spostrzeżenia Billego chyba że ktoś chce coś zmienić) w pierwszych przedziałach w wagonach sypialnych: Billy i Jamie następnie Tommy i John. po drugim końcu wagonów sypialnych kobiety i obok, przez ścianę z ambulatorium, Eric i Rob.

Pod wieczór zajechała ciężarówka z której pod okiem Sloana zaczęto przeładowywać jakieś skrzynie do wagonu towarowego i restauracyjnego.
Wieczorem udaliście się na spoczynek pozostawiając kwestię wystawiana wart Nowojorskiej Straży Przemysłowej.

Następnego dnia ruszyliście, ku waszemu zaskoczeniu parowóz nie ciągnie równomiernie jak samochód tylko posiada wyraźnie odczuwalne szarpnięcia w momentach kiedy występuje suw pracy. Na razie jest to dziwne odczucie ale najpewniej po paru dniach będziecie do tego na tyle przyzwyczajeni że nie będzie to przeszkadzało w zaśnięciu.

Dwa dni jechaliście po już rozpoznanych torach, prędkość nie była może zawrotna (a parę razy musieliście się zatrzymać i czekać na pociąg jadący z przeciwka) ale oddaliliście się od NY drugiego dnia rozpoczęliście normalnie warty: jedna osoba w lokomotywie, druga na podniesieniu w wagonie hamulcowym

Trzeciego dnia zaczęły się atrakcję...

Jechaliście sobie spokojnie, Jamie i Max odsypiali nocną wartę, Eric porządkował ambulatorium wg własnego uznania, w czym towarzyszył mu Rob, Tommy pełnił straż w lokomotywie pocąc się jak w saunie od żaru bijącego od kotła (i to mimo że starał się trzymać w przewiewie blisko wejścia i z dala od kotła i pracującego pomocnika maszynisty) Billy siedział na podwyższeniu w wagonie hamulcowym z zainteresowaniem rozglądając się po okolicy starając się wypatrzeć jakiekolwiek zagrożenie.

Koło południa maszynista pociągnął za sznurek i głośny gwizd oznajmił wszystkim którzy mogli być w tunelu do którego zbliżał się pociąg że pora się zwijać albo przynajmniej odskoczyć od torów. Maszynista zapalił reflektory parowozu i światło rozświetliło ciemność przed wami. Niestety reflektory nie oświetlały wnętrza pociągu. Wjechaliście w ciemny tunel i i dla waszych nieprzyzwyczajonych oczu zapadła niemal całkowita ciemność.

Tommy niedługo po tym jak wjechaliście do tunelu pomocnik maszynisty krzyknął po czym powiedział:
-coś jest w tendrze!
maszynista ofuknął go i zamierzał wykpić kiedy usłyszeliście bardzo głośny skrzek...

John Siedziałeś sobie w spokoju w przedziale ze Sloanem który doszkalał cię w temacie budowy torowiska kiedy wjechaliście do tunelu, momentalnie zrobiło się ciemno i Sloan przerwał w pół zdania z palcem wskazującym na jakiś szczegół na rysunku technicznym. Usłyszałeś jakiś dziwny przytłumiony skrzek dobiegający z wagonu obok Sloan chyba też
-Co do cholery?

Eric, Rob siedzicie sobie spokojnie w ambulatorium, Eric wprowadza swoje porządki wg sobie tylko znanego klucza ustawiając leki i narzędzia na półkach i w szufladach. Nagle zapadają kompletne ciemności i wtedy słyszycie krzyk dobiegający z jednego z pokoi znajdujących się obok.

Billy
Siedzisz sobie spokojnie w podwyższonej części wagonu. Po tym jak robi się ciemno i dym zbierający się pod sklepieniem tunelu zaczyna się przedostawać przez okienko postanawiasz je zamknąć. Po ciemku sięgasz do ramki okienka żeby ją przesunąć i zamiast drewnianej ramy i śliskiego szkła czujesz pod palcami małą ciepłą łapę z mocnymi pazurami, na chwilę zastygasz zdumiony, i wtedy słyszysz cichy skrzek.
 
Leminkainen jest offline