Miało wyglądać lepiej przy najmniej w założeniu, te kilka strzał miały go minąć a nie pokiereszować. Pierwsza go zdenerwowała a druga wnerwiła. - M…………………………………. słowotok był tak szybki i tak kąśliwi że mało kto zrozumiał nawet brat miał problem choć wychowywali się w jednym domu. -Niccolo zawołaj sinio’r Santori może będzie w stanie mnie choć trochę poskładać bym dotrwał drogi powrotnej. odkaszlną i schylającemu się bratu wyszeptał - Znajdź coś przydatnego.
W karczmie czuł się już znacznie lepiej choć wieczorne hałasy nie wyciągneły go z łurzka. Liczyłna resztę kompani a sam nie nadawał się do walki, ale na wszelki wypadek pokuśtykał pod drzwi z mieczem gotowym do sztychu.
__________________ " Blood blood for the BLOOD GOD"
" Jack ty znowu w mieście?? Księżna już wie??... rok minął i chyba wszyscy zapomnieli już o wieżowcu " |