| Konkurs
Wszyscy w karczmie odsunęli się na bok. Kelnerki przerwały pracę, spoglądając z zaciekawieniem, jak skończy się ten pojedynek. Karczmarz w duchu modlił się, zapewne by rzucający ciskali celnie swe topory, lecz sam przyłączył się do widowiska.
Jako pierwszy wystąpił drwal. Chwycił mocno topór, choć bardziej przypominał on siekierę i cisnął. Gdy tylko stylisko broni opuściło dłoń, wszyscy złapali głęboki oddech, a ich wzrok powędrował za lecącą bronią. Choć rzut był celny i dosięgnął celu, to ostrze ledwo wbiło się w drewniany pieniek, ledwo co nie wypadłszy z niego.
Drugi, z uśmiechem szerokim jak stąd do Altdorfu, podszedł Norsmen. Odgarnął swoje długie, ciemne i lekko lepiące się włosy i chwycił swój oręż. Przez chwilę jakby zastanawiał się jak rzucić, by w ułamku sekundy wypuścić broń w kierunku celu. Topór powędrował, wirując w powietrzu, a gdy wbił się, to można było zauważyć, jak prawie całe ostrze zagłębiło się w drewnie. Norsmen spojrzał dumnie i uśmiechnął się, po czym wziął dzban piwa i dopił go jednym duszkiem. Część żeńskiej publiczności spojrzała pożądliwie na wojownika, widząc jego siłę i sprawność w poruszaniu rękoma.
Przyszła pora na drugiego człowieka z północy. Tyr, pogromca umrzyków, strażnik kurhanów liczył po cichu, że wygrywając zaimponuje rudowłosej dziewoi. Ta, ku jego nie wiedzy, liczyła że tak się nie stanie. Tyr napiął mięśnie, wymierzył, wziął głęboki oddech i rzucił. Broń Tyra poleciała idealnie w środek pieńka i zagłębiła się mocno, lecz nie tak mocno, jak broń jego pobratymca.
Na samym końcu rzucał szampierz. Odstawił, nie upiwszy łyka z dzbana, swój trunek i przymierzył się. Jego topór był mniejszy, lżejszy i z mniejszym ostrzem. Widać było jednak, że broń jest idealnie wyważona i leży mu w dłoni, jakby się z nią urodził. Ulrich zrobił krok do tyłu i stanął bokiem do zamocowanego pieńka drewna. Był poważny, skupiony i z tym skupieniem wykonał swój rzut. Topór poleciał szybciej od innych, wbijając się głęboko w pieńku, tak mocno, że prawie cały został rozłupany na pół…
Ludzie zaczęli bić brawo, nawet Norsmen poklepał Ulricha po ramieniu. Szampierz wzniósł dzban z napojem do góry, co spotkało się z ogólnym zadowoleniem. Towarzyszył temu toast “Za ludzi mężnych i dzielnych” ,a potem nastąpiło opróżnianie naczyń z alkoholu. Szampierz, gdy tylko opróżnił swój dzban, krzyknął do karczmarza:
-Kolejne mości gospodarzu. Noc młoda… Tylko niech to piwo nie będzie takie gorzkie strasznie. Daj Pan coś lepszego - zaśmiał się i zasiadł do stołu gdzie przebywali Norsmeni. Tyr również był poproszony, by się przyłączyć. W końcu i jego rzut nie należał do najgorszych. Drwale również zasiedli i zaczęli pierw wypytywać szampierza ,a potem Tyra, skąd tu się wzięli i co porabiają.
Szampierz w kilku słowach wyjaśnił, że podróżuje z baronową Von Kessel do Wolfenburga. Tam on będzie bronił jej praw, imienia i prawdy w Sądzie Bożym. Więcej nie wdawał się w szczegóły, choć zdradził, że miał się mierzyć z kimś, kto był szkolony w Zakonie Sigmara. Pół godziny później
Szampierz po drugim, zdecydowanie lepszym od poprzedniego, wypitym piwie, rozmawiał sobie w najlepsze, gdy nagle zaczął się krztusić, a potem wymiotować na podłogę. Norsmeni od razu odskoczyli od niego, jakby był zarażony i dziwnie spojrzeli, by po chwili zacząć się śmiać. Padały różne zdania “że rzucać umi, ale pić ni cholery”, “żeby lepiej został przy wojaczce, bo picie mu nie wychodzi”. W tym samym czasie Ulrich upadł na kolana, spadając z krzesła, a jego ciałem wstrząsnął silny spazm. Źrenice się powiększyły, a oddychanie zdawało się sprawiać mu trudności. Nim ktoś przyszedł na ratunek ciało szampierza rozłożyło się jak kłoda i ten padł martwy na ziemi… Wszystko to trwało dosłownie kilka sekund. Miny żartownisi lekko zrzedły...
Goście zaniemówili. Nastała cisza, przerywana cichym łkaniem dziewczyn, które były w szoku, że w ich karczmie zmarł ktoś na ich oczach.
Parę chwil później z pokoju wybiegła jak rażona piorunem Baronowa, która wprost położyła się przy Ulrichu, zaczęła płakać i łkać. Mówiła coś, lecz łzy i rozpacz zniekształciły jej słowa.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |