Eric spokojnie przerwał to co robił. Stanął w bezruchu i czekał. Na kilka sekund poluzował swoją maskę po czym wziął głęboki wdech. Zamknął oczy, skoncentrował się. Czy to zwykli ludzie? Czy może jedni z tych, których tak często musiał spotykać niedaleko, jak to mówiono przed wojną - "rodzinnych" stron.
Swoje bezpieczeństwo zostawił Robowi.
__________________ Sanity if for the weak. |