Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2014, 16:03   #118
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Vel był słaby. Nie, nie psychicznie a fizycznie. Mieszanie trunków (dwa różne wina do dwóch różnych powerów) jak zwykle mocno nadszarpnęły jego zdrowie. Skóra stała się blada i pergaminowo wręcz cienka a spod niej przebijały ciemne niczym robaki żyły. W takim stanie nie mógł odeprzeć ataków błękitnych mundurów. Udało mu się tylko zadekować elrktronikę i Klaudiusza w bezpiecznej studzience ściekowej. Modlił się, aby do jego wypuszczenia nie spadł deszcz. Teraz, nie mogąc już z braku sił nawet chodzić był włóczony przez dwie niebieskie podfruwajki po obu jego bokach. Gadać nawet nie miał sił. Teraz, bardziej niż wielogodzinnego przesłuchiwania potrzebował mocnej dawki Krainy Morfeusza, czyli snu. Doba, bo tyle zazwyczaj odpoczywał po tak wielkim wysiłku powinna przywrócić mu wigor. Teraz, kiedy był ciągnięty przez gliniaży wszystko dookoła było mu zupełnie obojętne. Wrzucony do radioli omdlał lub też zasnął. Co mu się śniło operator nie będzie opisywał w obawie o zdrowie fizyczne i psychiczne współgraczy oraz MG.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne

Ostatnio edytowane przez Gargamel : 21-03-2014 o 17:03.
Gargamel jest offline