Kotka z natury była pociesznym stworzeniem, ewentualnie była po prostu na tyle leniwa, że zostawiała awanturę komuś innemu aby przyjść już na skończone. Uważała, że kłótnia jest niepotrzebną stratą czasu i energii. Z miejsca nie polubiła jednak nowej skośnookiej towarzyszki, którą od samego początku mierzyła bystrym spojrzeniem marszcząc delikatnie czółko.
Po jej ostatnich słowach dziewczynę oświeciło. Sięgnęła do kieszeni swojej bluzy i wyciągnęła częściowo nadgryzioną i zapaproszoną resztkę mordoklejki po czym z tryumfalną miną podeszła do nowej towarzyszki wpychając jej cukierka w dłoń, brudząc ją przy tym niemiłosiernie. - Ja też czasami jak jestem głodna to robię się nerwowa, dlatego zazwyczaj noszę przy sobie coś dobrego. Weź proszę. Słyszałam też, jak ludzie mówili na ten zły nastrój gwia-zdo-że-nie. Powiedziała z rozbrajająca prostotą do Hei uśmiechając się przy tym do dziewczyny po kociemu, zachęcająco. |