Cytat:
Napisał Noise Jest taki pan. Nazywa się Władysław Bartoszewski. Ślicznie mówi, potrafi przykuć moją uwagę na dłużej. Uważam go za bardzo charyzmatycznego. Ale za cholerę mi się nie podoba. Mimo, iż uważam, że jest nieatrakcyjny fizycznie, uważam go za charyzmatycznego. Więc jestem przeciwko utożsamianiu charyzmy z atrakcyjnością fizyczną. |
Dokładnie o to chodzi. Charyzma to nie atrakcyjność seksualna, lecz umiejętność wywierania wrażenia na otoczeniu. Wrażenia wielokryterialnego, które umożliwia osiąganie sukcesów w kontaktach z innymi ludźmi. Oczywiście - osoby charyzmatyczne są
na ogół atrakcyjne dla płci przeciwnej, ale nie działa to w drugą stronę, tzn. jeśłi osoba jest atrakcyjna seksualnie nie znaczy to, że jest charyzmatyczna. Innymi słowy atrakcyjność seksualna to zaledwie jedno z możliwych następstw wysokiej charyzmy, a nie jej rdzeń i przyczyna.
Przerzucanie się przykładami z elfami i krasnoludami sensu moim zdaniem nie ma. Zwłaszcza, że większość z nich jest wewnętrznie niespójna.