Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2014, 16:35   #260
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik




Przed willą Rabatowa


Oleg słuchał tej nowej w milczeniu ale z niedowierzaniem. Odezwał się dopiero jak tamta się trochę oddaliła rozmawiając z kimś innym. - Rrrany to po cholerę my szukamy kogoś takiego? - spytał raczej retorycznie komentując listę rzeczy których do dziadygi nie wolno, nie można było mówić albo mógł to uznać za obrazę. - Od razu go może zastrzelmy z jakiejś snajperki i po kłopocie... - mimo słabo widocznej pod obszernym kapturem twarzy można było bez problemów odczytać jego zaskoczenie. - A umowa jest umowa. Zawsze. - dodał już nieco głośniej tym razem nie zwracając uwagi czy ta nowa Chinka go usłyszy czy nie.



Podziemny Arabat


Oleg średnioradośnie przyjął podział na grupy. A dokładniej to, że nie trafił do tej z braćmi. Z drugiej strony przynajmniej ta nowa z nimi nie szła. Nie wyrobił sobie jeszcze o niej opinii ale jakoś nie mógł zrozumieć ani to co mówi, ani jak, ani dlaczego. A wolał pracować z kimś z kim nie trzeba tłumaczy do wszystkiego.

Same poszukiwania udały im się na tyle, że złapali całkiem porządny ślad tego mumiaka ale nie samego mumiaka. Z pewną ekscytacją wrócił z powrotem do lokalu Komosa ale z rozczarowaniem które nie było jawne tylko dlatego, że twarz pozostawała zacieniona, stwierdził, że nie było Jedwabistej tylko... No ktoś inny. - Aaa ten, no... A gdzie jest ta pani co tu była wcześniej? Taka brunetka... - spytał gdy czekali aż się satyr do nich wytoczy.

Nie miał zbyt dużo czasu na towarzyską konwersację bowiem po przyjściu właściciela lokalu zaczęli gadkę o biznesach. Tak dokładnie to mówili głównie Komsa i Nadia z ich strony i Oleg stwierdził, że idzie jej całkiem nieźle. Przynajmniej lepiej niż jemu by pwenie poszło. Sympati do półkozła jakoś nie żywił więc jak Nadia pofolgowała sobie w słowach wywołując jego irytację a może i gniew spawiło to Kapturnikowi prawdziwą satysfakcję. Zastanawiał się jak wesprzeć koleżankę w rozmowie ale nie był nawet tak gabarytny jak Sasza by się napinać a rozmowa toczyła się dla niego zbyt szybko więc ostatecznie pozostał w cieniu.



Pokój z dziwkami


Do wskazanego pokoju wszedł ostatni. Rozglądał się po drodze nie tylko swoim zwykłymi oczami ciekaw co tu się dzieje. Choć głównie przeszukiwał przestrzeń w poszukiwaniu Ludzi - Cieni. Jakby ich nie było to chyba by oznaczało, że raczej są związani z czarownikami niż z miejscem. Przerwał gdy Nadia zaczęła gadkę z tymi czterema kobietami leżącymi na jednym łóżu. Wyglądały na raczej zmęczone.

- Ekhm... Aa ten, no... A czym wam zapłacił? Miał przy sobie jakieś plecaki, torby albo co... - trochę si wtrącił w przepytywanie. O ile znał działanie burdeli to kasę zdaję się dawało się przed numerkiem więc coś ten zdechlak dać w zamian im musiał. A z tego co o nim wiedzieli do tej pory na zbytek rubli, dolców czy euro czy innej standardowej waluty skarżyć się nie mógł. - I nie jesteśmy szkolną wycieczką tylko od pana Rabatowa. - dodał na koniec komentując wypowiedź leżącej wywłoki. Nazwisko ich szefa miało na ogół całkiem sporą siłę przebica. Może Kosma zgrywał twardziela ale jego szeregowe pracownice niekoniecznie musiały naśladować ten styl.
 
Pipboy79 jest offline