Cała sprawa przypominała już bardziej cyrk niż poszukiwanie przygód, zaczynało ją to wkurzać. Póki Carnago rozmawiał z tą brodatą gnidą, postanowiła sama spróbować rozwiązać zagadkę, a nóż będzie mieć farta i obejdzie się bez "pomocy". Jeśli jej się nie uda, położy złoto na podłodze i cofnie się, ale do ściany odwracać się nie zamierza.
-Nie ma to jak praca zespołowa.- skrzywiła się. |