Wątek: Tacy jak ty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2007, 16:29   #451
Extremal
 
Extremal's Avatar
 
Reputacja: 1 Extremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemu
Avalanche stał obok Astrala słuchając uważnie jak po kolei wypowiadają się właśnie Astral, Vriess i Legion.. jednak po opinii tego ostatniego Paladyn nie wytrzymał... i postanowił wygarnąć to co myśli

"-Dzięki brawurze... jeszcze żyję a co do tego że nie zetknąłem się nigdy z śmiercią to spójrz na mój miecz, i moją twarz i jeszcze raz ignorancie wyciągnij wnioski czy tak wygląda człowiek, który nie wie... czym jest śmierć? " tu podszedł znacznie bliżej do Legiona, szybkim tempem, i popatrzył z pod przyłbicy swym okiem na jego pomarańczowe ślepia.

"Co do Ciebie, to jesteś albo tchórzem albo zupełnie za nic masz honor... Już wiele grzechów w życiu popełniłem, nawet najgorliwsza pokuta, nie zbawi mej duszy w obliczu śmierci...Więc powiedz czego mam się bać? Tego że poszatkują mnie Jaszczury? Tego że me ciało pochłoną bagna? " Avalanche zdjął swój hełm, tak by Legion mógł się przyjrzeć jego obliczu, jego blond włosy opadły na ramiona, gdzie nie gdzie były ubrudzone zaschłą już krwią...
"-Prawdziwy wojownik, nie boi się śmierci, nie ma nic chwalebniejszego niż polec na polu bitwy, z bronią w ręku, walcząc i ginąc za to w co się wierzy i za wartości jakie się wyznaje, a jeśli Ty masz czelność mówić ze doskonale znasz ich od podszewki, i boisz się tam udać, to znaczy że jesteś tchórzem, podającym się za wielkiego wojownika...Waldorff ocalił mi życie wraz z Tari, gdy chciał mnie jakiś robal pochłonąć w piaskowych odmętach... Mam dług do spełnienia" Avalanche z powrotem założył swój hełm, wyraźnie lżej mu było gdy powiedział Legionowi, co leżało mu na sercu.

Podszedł ponownie do Astrala, i zaciekawiony się spytał
"-Powiedz.. Feyu...Fae..yyy..Astralu! Skąd wiesz o tym, gdzie i co robią jaszczury z porwanymi? A sam pomysł z przybyciem przed nimi do świątyni jest genialny, tylko powiedz... co jeśli nie pójdą do tej świątyni, a Ty nas okłamujesz? " Spytał się sceptycznie białej pantery, nie wiedząc czy można ufać mu... w końcu dopiero co się znają 5 minut a już jakiś nowy nabytek drużyny ma czelność dyrygować Avalanchowi, co ma robić...
 
__________________
Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych.
"Dwóch pancernych i Kotecek"
Extremal jest offline