Stary Arbat
Babcia podrapała się po brodzie i spojrzała na Dymitra.
- Jak pytałam ile dla ciebie jest warta informacja o Chińczyku, to powiedziałeś, żebym sama podała cenę. A teraz płaczesz, że za drogo. To się zdecyduj kochanieńki. A skoro tak łatwo waszą zgubę znaleźć, to po kiego diabła do mnie przyszliście i mi głowę zawracacie. Albo ubijemy interes, albo fora ze dwora.
- maniery staruszki, które początkowo wydawały się iście dworskie stawały się coraz bardziej grubiańskie. Niezdecydowanie grupy oraz głupie gadki Nadii, najwyraźniej ją rozdrażniły.
Nadia skryła się w kącie pomieszczenia i rozpoczęła próbę porozumienia między gatunkami. Kot początkowo najbardziej był zainteresowany puszką z przysmakiem, ale w końcu mruknął coś w stronę Nadii.
Jej kocie zmysły odebrały to jako akceptację i zachętę do dalszej konwersacji.
- Moooj - wydobyło się z kociego gardła - A coooo? - jego głos był przeciągły i płaczliwy, ale Nadia rozróżniała słowa.
__________________ "Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans |