-Mmmmm nie mammmm swojego człowieka. - Wymruczała. - Jestemmmm sammma, ale dają mmmmi czasammmi smakołyki, choć nie głaszczą ..... powiedziała jakby z przekąsem - A widziałeś ostatnio mmmmorze, takiego staruszka, nnnnie MiaU zębófff. I pachniał......chyba, pppppachniał śmierrrrrrcią. opisała to tak jak umiała, starając się zwrócić uwagę na te cechy staruszka, o które by kot rozpoznał. - Wydawał się też strrrrrrasznie mmmmm zaprrrrominalski Wymruczała spokojnie, sięgając do kieszeni by sprawdzić, czy może został jej jeszcze jakiś smakołyk do obdzielenia kociakowi. |